Ostatnio zostałam zapytana o to, czy można ufać swoim emocjom czy lepiej na nie uważać skoro mogą nas czasem pchać w kierunku głupich decyzji. Pomyślałam, że to szalenie ciekawe i ważne pytanie. Jednocześnie mam wrażenie że w różnych formach ten temat pojawia się w różnych dyskusjach. Wiele osób doświadcza sporo cierpienia i bólu, poszukując odpowiedzi i zmagając się z chaotycznymi głosami z różnych stron, że emocjom nie wolno ulegać (bo to głupie) lub przeciwnie – że nasze emocje zawsze wiedza co dla nas najlepsze. Postanowiłam skorzystać ze swojej wiedzy o różnych trudnościach emocjonalnych i ogólnie działaniu emocji, aby trochę sprawę uporządkować w nowym artykule.

Problem zwykle polega na tym, że z jednej strony chcesz nie ulegać swoim emocjom, by twardo stąpać po ziemi i podejmować racjonalne decyzje. Z drugiej emocje są silne, wyraźne, a psychologowie “trąbią” nieustannie, że są ważne. Żeby tego zamieszania było mało, czasem możesz zobaczyć, jak ludzie pod wpływem emocji robią rzeczy niebezpieczne, toksyczne dla nich samych albo dla siebie. Niektórzy uważają też, że emocje są głupie. Jak się w tym odnaleźć?
Sprawa rzeczywiście jest dość złożona.

Sprzeczne punkty widzenia

Nasze emocje są po to, by sygnalizować nam, że coś jest dla nas ważne, że nasze potrzeby są zaspokojone lub nie. Bez nich nie bylibyśmy w stanie poczuć, że nasz granice są przekraczane albo że coś nam osobiście nie odpowiada, nie służy. Jest to konieczne do tego, aby przerwać sytuację, która nas krzywdzi, mieć energię do zmiany.

Z drugiej strony trudne doświadczenia z przeszłości sprawiają często, że w pewnych tematach stajemy się nadmiernie czujni, ciągniemy za sobą poczucie zranienia, krzywdy albo targa nami nienawiść do świata i ludzi. Te emocje potrafią całkowicie zawładnąć naszym życiem. Nie wiemy jak nad nimi zapanować. Możemy wobec nich tracić kontakt z tym co naprawdę się dzieje i pogrążać się w bólu nie do opanowania lub robić irracjonalne rzeczy i potem tego żałować.
Nie ma jednej prostej odpowiedzi na pytanie czy zaufać swoim emocjom czy myśleniu. Każda sytuacja jest inna, każda osoba może mieć inaczej. Są jednak pewne wskazówki, które mogą Ci pomóc oceniać sytuację na bieżąco.

Ogólnie nasze emocje są czymś bardzo mądrym. Czasem jednak dzieje się coś, co bardzo je rozstraja. Wtedy potrzebujemy się nauczyć ponownie z nich korzystać i regulować je. Zazwyczaj tym czymś są nasze zakłócające doświadczenia z przeszłości i brak adekwatnej regulacji przez opiekunów tego, co przeżywaliśmy. Jeśli masz za sobą dobre doświadczenia w tym obszarze, Twoje czucie jest mało zakłócone i zwykle możesz na nim polegać. Może Ci ono mówić, że coś jest dla Ciebie dobre lub nie.

Sprawa się komplikuje, gdy musimy wytworzyć wiele warstw, aby poradzić sobie w otaczającym świecie, bo w dzieciństwie nie ejst on zbyt przychylny i bezpieczny. Wtedy możemy stracić kontakt z naszym kompasem i zamiast podstawowych emocji odczuwać różne niejasne stany które targają nas w kierunku działań, które nam nie służą. Więcej o emocjonalnych schematach dowiesz się z innych artykułów z tego zakresu na blogu. Dzisiaj kilka wskazówek jak się rozeznać w konkretnej sytuacji w tym, czy warto ufać emocjom czy nie.

Kiedy ufać emocjom, a kiedy uważać

Problem 1

Jeśli masz tendencję, by tolerować swój dyskomfort, pomijać siebie, swoje uczucia, a w dzieciństwie mało zwracano uwagę na Twoje potrzeby, bo było tak wiele innych problemów, ważne może być wsłuchiwanie się w siebie szybciej niż masz to w zwyczaju. Emocje powinny być dla Ciebie kompasem, że może już za dużo tolerujesz. Niektórzy ludzie mają tendencję do tego, by nie reagować na mniejszy poziom dyskomfortu, zgadzają się na wiele, naginają się, robią to co im się nie podoba. Frustracja w nich narasta, kumuluje się i potem wybucha. Może to też doprowadzać do sytuacji, w której osoba ignoruje czerwone flagi w relacjach, a później doświadcza bólu i poczucia zranienia. Wybuchy spowodowane długim tolerowaniem frustracji mogą otoczeniu wydawać się absurdalne i nadmiarowe, bo przecież wcześniej nie było żadnych sygnałów, że coś jest nie tak, a tu nagle taka niespodzianka. Jeśli masz taką tendencję, potrzebujesz prawdopodobnie większej uważności na swoje emocje. I to nie wtedy, gdy już sprawy zajdą za daleko, ale od samego początku systematycznie.

Problem 2

Jeśli Twoje emocje są poprzedzone dramatycznymi myślami, że na pewno nic się nie uda, że będzie katastrofa, to prawdopodobnie warto przerwać ciąg myśli. Jeśli Twoje emocje, wynikają z interpretacji tego, o co innym chodzi i jaki negatywny stosunek mają do Ciebie, prawdopodobnie potrzebujesz bardziej osadzić się na faktach, weryfikować przewidywania, zamiast im ufać. To są sytuacje, w których kieruje nami interpretacja rzeczywistości, a nie zweryfikowana rzeczywistość. Emocje są tylko konsekwencją myślenia. Tendencja do widzenia w czarnych barwach wskazuje na jakichś schemat w którym utykamy. Ważne jest tutaj to, że tak naprawdę nie chodzi o same emocje. To raczej sposób myślenia i ocena sytuacji są błędne (często wynikające z doświadczeń). Wobec dramatycznych, negatywistycznych myśli nie ma nic dziwnego, że emocje też bolą. W takiej sytuacji pomocne może być kilka rzeczy. Po pierwsze sprawdzenie, czy pod mrocznymi myślami kryje się jakaś konkretna obawa. Jeśli tak, należy ją zidentyfikować, znaleźć jej źródło i znaleźć sposoby rozwiązania problemu (gdy on realnie występuje, a nie jest tylko wyobrażeniem) i działać tak, aby mu zaradzić. Jeśli obawy dotyczą przeszłości i rzucają cień na teraźniejszość, warto to nazwać, by móc je uspokoić. Jeśli to nie pomaga, trzeba zająć się przeszłymi zranieniami, odblokować poczucie sprawczości i wpływu, aby mieć siłę mierzyć się z wyzwaniami. Jeśli uznamy, że problem ogólnie polega na wyciąganiu dramatycznych wniosków, a mniej na odczuwaniu lęku, potrzebna będzie praca nad umiejętnością bycia w tu i teraz, odróżniania co jest faktem, a co tylko naszym wyobrażeniem. W tym mogą pomóc dzienniki emocji i różne ćwiczenia zaczerpnięte z terapii poznawczo-behawioralnej. Jeśli problem jest uporczywy, warto wybrać się na terapię.

Problem 3

Jeśli nieustannie doświadczasz poczucia odrzucenia, poczucia krzywdy, bólu, wściekłości, rozpaczy, itp. możliwe, że “odtwarzasz jakiś film” z przeszłości i nie możesz się z niego wyrwać. Emocje powinny być dla Ciebie sygnałem alarmowym, że coś się dzieje. Możesz potrzebować się zatrzymać, rozszyfrować z kimś co to za film i jak z niego wyjść. Prawdopodobnie będzie potrzebne zajęcie się Twoją zranioną przeszłością i nauczenie się nowych umiejętności w relacjach, które pozwolą Ci lepiej się czuć. Uważność i współczucie do siebie z przeszłości mogą być bardzo cenne. Zaopiekowanie się swoimi emocjami może pomóc. Ważne jest też rozróżnienie co boli w przeszłości, a co realnie jest krzywdą w teraźniejszości. Pomocne mogą być też różne metody regulowania emocji w tu i teraz, aby ich siła nie przytłaczała.
Czasami potrzebne będzie także zbudowanie większej sieci wsparcia i nowych relacji, albo zakończenie relacji które krzywdzą. Czasem może się okazać, że ten problem przeplata się z wcześniejszym nadmiernym tolerowaniem (Problem 1).

Poczucie krzywdy, odrzucenia i bólu często występuje np. w zaburzeniu osobowości borderline, ale nie musi go zawsze oznaczać. Pamiętajmy, że może ono także dotyczyć sytuacji, gdy przeżywamy właśnie żałobę, stratę, rozstanie, nagły kryzys spowodowany bardzo trudną sytuacją. To są rzeczy, które naprawdę mogą boleć. Ból jest sygnałem, że coś było dla nas ważne i musimy to opłakać. Wściekłość może się pojawić także w momencie kiedy niespodziewanie doświadczyliśmy bardzo złego potraktowania, np. ktoś nas okradł, oszukał, zdradził, itp. To normalne, że reagujemy wtedy intensywnymi emocjami i chcemy sprawiedliwego traktowania.

Problem 4

Jeśli ciągle się krytykujesz, czujesz niezadowolenie z siebie, przytłacza Cię ilość wymagań prawdopodobnie Twoje emocje (zwłaszcza poczucie bezsilności) jest czymś bardzo ważnym. Bezsilność bywa zwykle sygnałem, że wymagania są zbyt wygórowane, odrealnione lub potrzebujemy dodatkowego wsparcia i umiejętności by sobie radzić. To informacja, że czegoś jest za dużo, a empatii do siebie za mało. Za bezsilnością mogą też się kryć różne schematy z przeszłości, które potrzebują zaleczenia.

Problem 5

Jeśli masz wrażenie, że coś jest nie tak, ale tracisz swoje zaufanie do oceny sytuacji, bo ktoś mówi, że jest inaczej, pamiętaj, że możesz doświadczać przemocy lub manipulacji. Jest to szczególnie prawdopodobne, jeśli osoba, która podważa Twoją ocenę sytuacji może mieć osobisty interes, by przekonać Cię do swojego punktu widzenia (np. gdy stawiasz komuś granice, a komuś to się nie podoba). To oczywiście nie oznacza, że każdy Twój pogląd na świat musi być słuszny i zawsze masz rację. Jednak, gdy czujesz się z czymś źle (czyli chodzi o Twoje uczucia, a nie poglądy) i czegoś nie chcesz, a ktoś to podważa, wyśmiewa, mówi, że przesadzasz – jest to ważny sygnał, by swoim odczuciom jednak zaufać i chronić siebie. Jeśli masz wątpliwości, masz wrażenie, że kompletnie gubisz się w sytuacji czy możesz zaufać swoim emocjom – udaj się do specjalisty po wsparcie. Pamiętaj, że w kryzysowych sytuacjach nie musisz liczyć się z koniecznością odpłatnej terapii czy długiego czasu oczekiwania na NFZ. Możesz także porozmawiać kryzysowo ze specjalistą w Centrum Interwencji Kryzysowej, zadzwonić na telefon zaufania, zapytać o wsparcie w różnego rodzaju fundacjach. w takich miejscach także pracują osoby, które mogą pomóc ocenić czy doświadczasz przemocy, masz kryzys czy dzieje się coś jeszcze innego.

Problem 6

Jeśli za Twoimi emocjami idą bardzo chaotyczne lub ryzykowne działania, złe nawyki itp. to prawdopodobnie masz trudności w regulowaniu emocji podstawowych i zaspokajaniu swoich potrzeb w zdrowy dla siebie sposób. Może to oznaczać, że nikt Cię nie nauczył radzić sobie z emocjami, przeżywasz silny kryzys albo nie otrzymałeś kiedyś dobrych lekcji w ważnych życiowych umiejętnościach i musisz się tego nauczyć, by lepiej sobie radzić Takimi umiejętnościami może być nawiązywanie i utrzymywanie relacji, radzenie sobie z krytyką, wyznaczanie granic i radzenie sobie w sytuacji, gdy ktoś próbuje je przekraczać, rozmawianie o trudnych tematach w bezpieczny sposób, itp.

Przykłady choatycznych i ryzykownych działań (czyli niezdrowych strategii radzenia sobie)

  • sięganie po używki
  • lekkomyślne wydawanie pieniędzy, zakupocholizm, hazard
  • inne uzależnienia (pracoholizm, gry)
  • ryzykowne kontakty seksualne
  • ryzykowne hobby
  • prokrastynacja
  • unikanie relacji (mimo poczucia samotności) lub natychmiastowe wycofywanie się z nich, gdy tylko coś idzie nie tak
  • unikanie jakichkolwiek działań
  • częste kłamanie
  • zgadzanie się na wszystko
  • brak odpoczynku (by nie słyszeć swoich myśli)
  • desperackie wchodzenie w przemocowe relacje
  • awantury, krzyk, stosowanie przemocy
  • samookaleczenia, próby samobójcze

Jeśli to Cię dotyczy, staraj się szukać sposobów kojenia swoich emocji i skutecznego zaspokajania potrzeb (jest wiele dobrych poradników). Pamiętaj, że bardzo ważne jest nauczenie się zatrzymywania i nie unikania emocji za wszelką cenę, bo dopóki nie poczujesz co Cię boli, nie możesz nic z tym zrobić. Pomocna może być psychoterapia. Chaotyczne działania i brak umiejętności to coś nad czym dość trudno zapanować samemu, wymaga to naprawdę dużo samozaparcia, obserwowania siebie, wyłapywania toksycznych odruchów. Pamiętaj, że problemem w tym wypadku nie są emocje tylko zachowania oraz zdolności do radzenia sobie z emocjami.

Jakie jeszcze inne sytuacje sprawiają, że nie wiesz czy ufać swoim emocjom, czy traktować je jako coś co przeszkadza?

Podobne wpisy