Nie jest ważne kto ma rację.
Ważna jest tylko prawda.
A ona często jest bardziej złożona niż tylko to, co widzimy.
Prawda nie pomija, nie stara się za wszeką cenę stanąć po którejś stronie.
Często wpadamy w pułapkę myślenia, że istnieje jedna racja, a pozostali racji nie mają. Chcemy, by ktoś wygrał, a ktoś przegrał. Chcemy jakoś zaklasyfikować sytuację. Problem w tym, że sytuacje związane z ludźmi są bardziej skoplikowane, bardziej złożone. Każdy człowiek ma swoje uczucia, swoją perspektywę. Ma nieco inne potrzeby, innaczej daną sytuację odbiera. To nie znaczy, że ktoś odbiera ją lepiej, ktoś gorzej. Każdy patrzy ze swojej perspektywy, mając tylko swoją własną szczątkową wiedzę o niej.
Kłótnie trwają tak długo, aż obie strony wysłuchają się w pełni nawzajem i zaakcepują istnienie dodatkowej perspektywy LUB dopóki jedna niezrozumiana strona nie wyrzeknie się siebie, tłumiąc złość i rezygnując z prawdy.
Rozwiązanie konfliktu nie polega na tym, by jedna lub druga strona ustąpiła. Chodzi o to, by obie strony miały szansę przedstawić swoją perspektywę i tym samym poszerzyć spojrzenie tej drugiej. Dopiero kiedy obie strony będą gotowe spojrzeć na sytuację z boku, rozumiejąc ją bardziej – możliwe będzie wspólne szukanie rozwiązania. Zdarza się, że gdy obie strony zrozumieją się nawzajem szukanie rozwiązania nie jest już potrzebne. Jest ono albo całkiem oczywiste, albo okazuje się, że prolemem było tylko i wyłącznie niepełne / błędne rozumienie sytuacji.