Okazuje się, że aby motywowanie się było skuteczne – potrzeba nie tylko celu, ale i anty-celu. Cel musi być na tyle przyciągający, że chcemy do niego dążyć, natomiast anty-cel musi być wystarczająco odpychający. Nie wystarczy mieć cel.

Dzieci, które chciały nie powtarzać błedów swoich rodziców – osiągały swój cel pod warunkiem, że miały też wzór do którego dążyły. Natomiast alkoholicy, którzy chcieli wyjśc z nałogu potrzebowali myśleć nie tylko o tym co bedzie, jeśli przestaną pić, ale też o tym, co się stanie – jesli nie przestaną. Dopiero połączenie obu tych obrazów – pożądanego i niepożądanego – przynosiło pozytywne skutki.

W przypadku nudnych zadań celem może być ulga, „święty spokój”, czas dla siebie. A anty-celem – tkwienie ciągle w tym samym punkcie lub konsekwencje nie wywiązania sie z zadania.
#samoregulacja
#motywacja