Tyle się mówi o tym, by żyć tu i teraz.
Z jednej strony musimy pędzić, myśleć o przyszłości, żeby coś osiągnąć, żeby nie zostać z tyłu. Jednocześnie rozprasza nas przeszłość w której tak wiele byśmy zmienili. Chcemy robić wszystko najlepiej i jednocześnie być szczęśliwi. Na ile da się to wszystko pogodzić?

Życie tu i teraz to jedyna szansa, żeby naprawdę cieszyć się chwilą. Można oczywiście cieszyć się planami, ale prędzej czy później coś nie wypali, coś się nie uda. Stajemy wtedy, rozkładamy ręce i porównujemy marzenia i rzeczywistość. Z jednej strony nie wypaliły plany, w które włożyliśmy tyle wysiłku i nadziei, z drugiej zaś okazuje się, że zmarnowaliśmy czas, nie korzystając z chwilowych przyjemności życia, ani nie osiągając realnie żadnego „wyższego poziomu”. Pogoń za przyszłością odgryzła się.

Nie dla każdego szczęście oznacza to samo. Ale gdy nas ktoś zapyta, kiedy byliśmy szczęśliwi – to chyba jedynym okresem, który większość z nas chórem wymienia jest okres dzieciństwa. Czas wspaniałej zabawy, nie martwienia się o jutro, spontanicznych pomysłów i wielkiej ciekawości świata. No i coś w tym jest – bo najszczęśliwsi wydają się ludzie podobni do dzieci – ludzie z pasją, nieskażeni zmartwieniami, nieposkromieni, śmiali.
„Gdy umrze w tobie dziecko, to umrze w tobie człowiek, zgasną wszystkie marzenia. Świat stanie się pustynią”. Nie pamiętam już kto to powiedział, ale coś ważnego się w tym kryje. Orientacja na tu i teraz jest dla nas jakby najbardziej naturalna i pewnie jedną z męczących rzeczy jest ucieczka od natury. Musimy o wiele więcej energii poświęcić na „niepotrzebne” myślenie o przyszłości. Przecież dzieci w pierwszych latach nie rozumieją spraw związanych z czasem.  Tylko TERAZ jest dla nich jasne. Dopiero po czasie pojawia się rozumienie tego co było „WCZORAJ”, a kategoria „JUTRO” najdłużej pozostaje abstrakcyjna i niezrozumiała. To rodzice martwią się o jutro, zabezpieczają byt, a dziecko ŻYJE. Obyśmy tak skutecznie martwili się o przyszłość, by mieć codziennie choć chwilę przystanku na TU i TERAZ. 🙂

Podobne wpisy