A gdybym powiedziała Ci, że możesz jednocześnie wyrażać swoje potrzeby, wyznaczać granice, odmawiać i jednocześnie nie zachowywać się agresywnie? Czy wierzysz, że da się to pogodzić?
Często podczas prowadzonych przeze mnie warsztatów czy indywidualnych konsultacji pojawia się temat złości, która wymyka się spod kontroli lub „kulturalnego”, biernego zgadzania się na wszystko. Wybuchy złości są dla wielu osób powodem wstydu, a bierność – źródłem narastającego poczucia krzywdy, frustracji, braku satysfakcji. Często też osoby, które przez długi czas znoszą ból i cierpienie, w pewnym momencie mają tego dość i zaczynają wybuchać. Taki wybuch to naturalna odpowiedź na niezaspokojone potrzeby. Nie znaczy to wcale, że tak strategia jest dobrą strategią. Wybuch złości, jest dla mnie sygnałem, że frustracja narastała już od pewnego czasu.
Kiedy mówię klientom, że mają prawo do dbania o swoje potrzeby i granice, spotykam się najczęściej z takimi reakcjami:
- Ale ja nie chcę być agresywny!
- Sprawię komuś przykrość, jeśli odmówię
- Ta osoba przestanie mnie lubić
- To jest niezręczne mówić o potrzebach, to tak, jakby być nagim wśród ludzi
- Nie mogę tego wymagać. Proszenie to wymaganie zbyt dużo. Wolę, by ta osoba sama się domyśliła
Ten artykuł ma być odpowiedzią na dylematy wielu osób – czy wybrać uległość czy agresję. Nie tylko osoby przychodzące po pomoc psychologiczną mają trudność w znalezieniu zdrowego balansu między uległością i agresją.
Było dla mnie ogromnym zaskoczeniem, jak wiele osób nie wie wierzy, że można dbać o swoje potrzeby i nie zachowywać się agresywnie. Dziś wydaje mi się to wiedzą oczywistą, ale tak naprawdę nie wiem, jakie było moje wyobrażenie o asertywności 10 lat temu, zanim zaczęłam intensywnie zgłębiać wiedzę o komunikacji i relacjach. Były to książki, które tak naprawdę każdy z Was może przeczytać. Ważną rolę odegrała też moja fascynacja terapią Gestalt pod koniec studiów i słowa Perlsa:
“I do my thing and you do your thing. I am not in this world to live up to your expectations, And you are not in this world to live up to mine. You are you, and I am I, and if by chance we find each other, it’s beautiful. If not, it can’t be helped.”
Moje subiektywne tłumaczenie: „Robię swoje, a Ty robisz swoje. Nie jestem na świecie by sprostać Twoim oczekiwaniom, ani Ty po to, aby sprostać moim. Ty jesteś Tobą, a ja jestem mną. Jeśli będzie nam dane odnaleźć się, będzie to piękne. Jeśli nasze drogi nie będą mieć punktów styku – tak też się zdarza.„
Dziś nadal chętnie odsyłam ludzi do książek, które dużo mnie nauczyły (polecam szczególnie te na zdjęciu). Tym razem chcę Wam jednak dać mini-poradnik zdrowej asertywności.
Nasze prawa
Zanim przejdziemy do tego, JAK komunikować się asertywnie i czym asertywność jest tak naprawdę (bo wiele jest też mitów o asertywności), musimy się dobrze zastanowić nad tym, jakie są nasze prawa w relacjach. Właściwie można powiedzieć, że mamy prawo do zaspokajania swoich potrzeb, o ile nie odbiera to prawa do zaspokojenia potrzeb innym ludziom. Nasza wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka. W praktyce sprawa staje się nieco bardziej skomplikowana, ponieważ:
- Przyjmujemy na siebie świadomie różne zobowiązania
- Ulegamy często wpływowi manipulacji ze strony innych osób
- Przyjmujemy konwenanse społeczne jako coś oczywistego i jedynego słusznego. Czasem nawet o tym nie wiedząc, przestajemy dostrzegać, że świat daje nam różne opcje, nie tylko te według szablonu
- Mamy potrzebę akceptacji, uznania, która w połączeniu z brakiem poczucia własnej wartości sprawia, że zachowujemy się desperacko
- W świecie istnieją realne ograniczenia, nie każdy będzie nas lubić, nie każdemu będzie podobać się nasz sposób bycia, a często trudniej jest nam przyjąć odmowę niż przystać na „byle co”
- Czasami możemy nawet dostać to, czego chcemy, ale jesteśmy już tak sfrustrowani w innych obszarach życia, że nie chcemy nawet na to poczekać
- Nauczono nas, że w relacjach jest wygrany i przegrany, dlatego toczymy wojnę o pozycję, w której się znajdziemy lub ktoś toczy ją z nami
- Czasem nie da się jednocześnie zaspokajać wszystkich swoich potrzeb. Możemy jednocześnie być głodni i mieć potrzebę kontaktu z drugim człowiekiem, ale nie zawsze da się to pogodzić.
- Czasem tak długo zwlekamy z domaganiem się swoich praw, że nasza frustracja wymyka się spod kontroli. Wtedy chcielibyśmy wszystkiego na raz. Nasza odporność na jakąkolwiek frustrację jest bliska 0.
- Niektórzy ludzie dorastali też w warunkach, gdzie zawsze mieli wszystko czego chcą (np. nadopiekuńczy lub zbyt pobłażający rodzic). Wbrew temu, co możemy sądzić, takie osoby wcale „nie mają się za dobrze”. W pewnym momencie doświadczają zderzenia z rzeczywistością i to nagłe zderzenie zupełnie ich przerasta.
Nie każda z tych opcji będzie Cię dotyczyć. Ta lista nie wyczerpuje wszystkich czynników, które ograniczają nasze możliwości zaspokajania potrzeb i pragnień. Najważniejszymi ograniczeniami są podjęte zobowiązania oraz możliwość innych do odmowy realizacji naszych potrzeb. Nawet jeśli ktoś miałby nam odmówić, nadal mamy prawo prosić, wyrażać swoje potrzeby i stawiać własne granice. Twoje prawa:
- Prawo do szacunku, wolności od przemocy, prawo do życia. Nikt nie ma prawa grozić Tobie i Twojemu życiu. Nikt nie ma prawa wyzywać Cię, ośmieszać, poniżać, szarpać, bić, kopać, dusić, ciągnąć za włosy, itp. Masz prawo do sprzeciwu oraz ochrony gdy ktoś stosuje wobec Ciebie przemoc (ze strony bliskich dorosłych, gdy jesteś dzieckiem, ze strony instytucji, gdy jesteś osobą dorosłą lub gdy jesteś dzieckiem, ale bliscy dorośli zawodzą).
- Prawo do prywatności i strefy osobistej – emocjonalnej i fizycznej. Nikt nie ma prawa Cię dotykać w sposób, który jest dla Ciebie niekomfortowy. Nikt nie ma prawa oczekiwać od Ciebie prywatnych informacji pod groźbą, szantażem emocjonalnym. Nikt nie ma prawa oglądać Cię w intymnych sytuacjach, jeśli tego nie chcesz. Nikt nie ma prawa oczekiwać od Ciebie kontaktów seksualnych, jeśli tego nie chcesz – nawet Twój partner. Nikt nie ma prawa mówić publicznie o rzeczach, które powierzyłeś w tajemnicy. Możesz tych praw domagać się stanowczo, nawet jeśli ktoś będzie Cię przekonywał, że jest inaczej.
- Prawo do uczciwego traktowania – nikt nie ma prawa oszukiwać Cię, podawać fałszywych informacji, które powodują Twoje straty i korzyści u drugiej osoby. Uwaga: jeśli uważasz, ze ktoś Cię oszukuje, po Twojej stronie jest uzasadnienie zarzutu.
- Prawo do swojej własności i do domagania się jej zwrotu od osoby, która Ci ją odbiera. Masz prawo nie dzielić się swoimi prywatnymi rzeczami. Masz prawo nie wpuszczać do mieszkania obcych osób. Prawo reguluje wejście na teren prywatny np. policji i innych służb.
To są prawa, których możesz domagać się bardzo stanowczo. Jeśli ktoś przekracza Twoje granice, musisz oczywiście respektować zakaz przemocy (także psychicznej) i inne granice innych osób, ale nie masz obowiązku mówienia miłym tonem, gdy ktoś odmawia respektowania Twoich praw.
Posiadasz także inne prawa, nazywane często prawami asertywnymi. Są one może mniej oczywiste, mniej „twarde”, częściowo oparte o te wcześniejsze, ale nadal są one Twoimi prawami
- Prawo od odmowy, wyrażenia sprzeciwu
- Prawo do zmiany zdania (jeśli podpiszesz pisemne zobowiązane to oczywiście ponosisz wtedy umowne konsekwencje)
- Do swojego zdania i tego, by zostało ono wysłuchane
- Do popełniania błędów, do słabości i niedoskonałości
- Do życia według własnych wartości
- Do szacunku w rozmowie, do sprzeciwu, gdy ktoś podnosi na mnie glos, mówi wywyższając się
- Do nie brania odpowiedzialności za emocje i trudności innych osób, nawet jeśli mnie szantażują emocjonalnie
- Do własnych odczuć i mówienia o nich
- Do podejmowania decyzji, które inni uważają za nieracjonalne
- Proszenia o wsparcie emocjonalne lub pomoc
- Negocjowania zmian
- Oczekiwania jasno określonych warunków
- Samotności, nawet, gdy inni oczekują Twojego towarzystwa
- Do niewiedzy i nierozumienia
- Do odmowy spędzania czasu z kimś, kto mnie krzywdzi lub po prostu dlatego, że chcę go poświęcić na inną czynność / relację
Prawa asertywne mają swoje ograniczenia w prawach drugiego człowieka, o czym trzeba pamiętać. Prawa asertywne oznaczają, że jesteś na równi z innymi ludźmi, nie jesteś ani wyżej, ani niżej. Ograniczenia praw asertywnych:
- Prawo do słabości nie oznacza, że możesz usprawiedliwiać swoją agresję i wybuchy lub tłumaczyć nim lekceważenia, oszukiwania, poniżania innych. Masz prawo do wad, ale tym prawem nie możesz usprawiedliwiać krzywdzenia innych. W ramach tego prawa nie możesz też usprawiedliwiać ciągłego zaniedbywania obowiązków i zobowiązań.
- Prawo do własnego zdania i jego wyrażania – nie możesz w jego imię poniżać innych i dewaluować ich zdania. Nie możesz też zawłaszczać dla siebie całej uwagi w rozmowie, mówić bez końca, nie dając innym w równym stopniu się wypowiedzieć, tłumacząc to swoim prawem wypowiedzi. Nie możesz też swojego zdania narzucać innym. Nie możesz też usprawiedliwiać wyrządzonej krzywdy tym, że takie jest Twoje zdanie.
- Prawo do życia w zgodzie ze swoimi wartościami i standardami – nie dotyczy sytuacji, kiedy Twoje standardy pozwalają Ci krzywdzić innych, łamać ich prawa, stosować przemoc.
- Prawo do niebrania odpowiedzialności za emocje innych osób nie dotyczy sytuacji, gdy z założenia jesteś odpowiedzialny za czyjeś życie – np. życie swojego dziecka. Jesteś też odpowiedzialny za podjęte zobowiązania, np. zawodowe oraz za wyrządzanie krzywdy innym. Jeśli stosujesz przemoc wobec kogoś, wyzywasz, ośmieszasz, bijesz, zmuszasz do czegoś – jesteś odpowiedzialny za emocje tej osoby. W przypadku fizycznej przemocy, jesteś odpowiedzialny także za uszczerbek na zdrowiu fizycznym. Jeśli kradniesz, oszukujesz, manipulujesz – jesteś odpowiedzialny za wywołanie problemu innej osoby.
- Prawa do odmowy nie możesz używać jako manipulacji emocjonalnej, oczekując, że ktoś będzie spełniał wszystkie Twoje zachcianki
Czym jest asertywność
Asertywność jest to tak naprawdę zasada życia, która mówi o tym, że ja jestem w porządku, moje potrzeby są w porządku, ale też Ty jesteś w porządku i Twoje potrzeby są w porządku. Nikt nie jest lepszy, ani gorszy. Inni ludzie mają dokładnie te same prawa, co Ty. Asertywna komunikacja jest w gruncie rzeczy komunikacją opartą na empatii. Empatii względem siebie i drugiego człowieka.
Jeśli brakuje nam empatii wobec siebie lub drugiej osoby i przejmujemy, założenie, że ktoś nie jest w porządku, mamy do czynienia z uległością, agresją lub manipulacją. Tak to przynajmniej wygląda na powierzchni. W pracy terapeutycznej okazuje się, że większość osób stosujących agresję ma głęboko ukryte poczucie niskiej wartości, bezradności i krzywdy, tak dojmujące, że nie chcą nawet o nim myśleć. Wolą rekompensować ukryć emocjonalny ból i bezradność aurą siły, pewności siebie i dominacji. Z kolei osoby uległe, choć wyrażają obawę przed mówieniem źle o innych, w głębi czują się traktowane przez innych niesprawiedliwie. Sądzą jednak, że są tak słabe, kruche, a druga osoba jest tak wpływowa, że nie mogą się sprzeciwić niesprawiedliwości. Często mają też silne poczucie winy, a agresję zaczynają z czasem traktować jako zasłużoną. Złość kierują przeciwko sobie. Jeśli tak się nie stanie, w pewnym momencie poziom frustracji jest tak wysoki, że wybuchają i wchodzę w rolę agresora lub dążą do zaspokojenia potrzeb poprzez manipulację. Zdarza się też, że jedna i ta sama osoba w różnych sytuacjach bywa agresywna, czasem manipulacyjna, czasem uległa.
Ja jestem w porządku | Ja nie jestem w porządku | |
Ty jesteś w porządku | asertywność | uległość |
Ty nie jesteś w porządku | agresja | manipulacja |
Komunikat JA oraz Porozumienie bez Przemocy
Komunikaty JA i Porozumienie bez Przemocy Rosenberga to tak naprawdę wcielenie w życie asertywnych praw.
Komunikat JA jest wyrażony w pierwszej osobie liczby pojedynczej. Zawiera informację od swoich własnych odczuciach oraz sytuacji (zachowaniu), która je wywołała. Jest przeciwieństwem komunikaty TY, który stanowi ocenę drugiej osoby, jej cech. Komunikat TY nie jest komunikatem asertywnym.
Komunikacja w duchu Porozumienia bez Przemocy jest praktycznych rozwinięciem komunikatu JA, ponieważ dodaje ona do niego prośbę, skierowaną do drugiej osoby.
Przykłady asertywnych komunikatów
Nie ma jednej recepty na asertywny komunikat. Wiele zależy od rodzaju sytuacji, od tego czy asertywna ma być prośba czy może odmowa i sprzeciw. A może po prostu wyrażenie swoich odczuć. Potraktujmy osobno podstawowe prawa człowieka (np. wolność od przemocy, prawo do prywatności, czy własności), a osobno prawa asertywne.
Dlaczego? W przypadku tych pierwszych najczęściej domaganie się ich nie jest prośbą tylko oczekiwaniem. O to, by ktoś nas nie dotykał albo nie bił nie musimy grzecznie prosić. Jeśli prawa te są łamane przez kogoś świadomie, możemy w bardzo stanowczy (nie mylić z agresywny) sposób domagać się ich respektowania natychmiast. Prawa te dotyczą w głównej mierze naszego poczucia bezpieczeństwa. Miła reakcja na przemoc będzie najczęściej nie tylko niemożliwa, ale też nieadekwatna i nieskuteczna. Jeśli naruszenie naszych granic jest delikatne, możemy początkowo powiedzieć spokojnym tonem „proszę, przestań”, jednak często zdarza się, że druga strona niestety nie reaguje na taki komunikat.
W takiej sytuacji asertywne komunikaty wyrażone są stanowczym, pewnym siebie, ostrym tonem. Paradoksalnie krzyk zazwyczaj nie przynosi zamierzonego skutku, ponieważ osoba, która krzyczy wydaje się bardziej bezradna. Należy też powstrzymać się od uśmiechu / śmiechu, ponieważ wysyła on odbiorcy komunikat sprzeczny ze słownym. Jeśli to możliwe postawa ciała powinna być wyprostowana, pewna siebie. Jeśli ktoś podchodzi do nas zbyt blisko można również wyciągnąć przed siebie otwartą rękę, wyznaczając swoją strefę prywatną (niewerbalne „stop”). Nie mówię tutaj o sytuacjach, kiedy mamy do czynienia z uzbrojonym napastnikiem i zagrożone jest nasze życie. W takich sytuacjach odsyłam do specjalistycznych kursów samoobrony. Przykładowe asertywne reakcje obrony poczucia bezpieczeństwa mogą brzmieć:
- Stop.
- Nie.
- Przestań.
- Nie zgadzam się na to.
- Zatrzymaj się.
- Przestań to robić.
- Nie rób tak.
- Nie chcę tego.
- Nie masz prawa tego robić.
- Nie masz prawa tak do mnie mówić.
- Nie zgadzam się byś mówił do mnie w ten sposób.
- Zmień sposób zwracania się do mnie.
- Nie zgadzam się, przestań.
- To jest agresywne.
- Nie podoba mi się to. Nie rób tego.
- Nie dotykaj mnie.
- Odsuń się.
- Nie mów tak.
- Dopóki tak mówisz, nie będę z Tobą rozmawiać.
- Oddaj mi to.
- To jest moja własność.
Większość tych stwierdzeń ogranicza się do jednego zdania, a nawet jednego słowa. Często zawierają one słowo „nie”.
Nieco inaczej jest z obroną wspomnianych praw asertywnych. W zależności od tego jakiego prawa bronimy i jak bardzo nasze granice są przekraczane komunikat może być wypowiedziany mniej lub bardziej ostrym tonem (choć nadal stanowczym i pewnym siebie). W obronie praw asertywnych słowo „nie” pojawia się rzadziej.
Podzielmy asertywne wypowiedzi, dotyczące praw asertywnych na dwie kategorie: ochronę i odmowę oraz prośby. Ochrony / odmowy używamy, gdy ktoś łamie nasze prawa, narusza w jakiś sposób granice. Natomiast prośba dotyczy sytuacji, kiedy czegoś chcemy / potrzebujemy od drugiej osoby, która wcale nie narusza naszych praw (lub nie robi tego umyślnie).
Przykłady ochrony / odmowy:
- Chcę dokończyć swoją wypowiedź
- Poczekaj, pozwól mi dokończyć
- Za chwilę będziesz mógł się wypowiedzieć. Chcę dokończyć
- Chcę spędzić czas w inny sposób
- Nie mam dziś na to ochoty
- Nie chcę tego robić. Jeśli chcesz spędzić dziś ze mną czas, możesz mi towarzyszyć w… (czynność, którą zamierzasz wykonywać)
- Chętnie z Tobą pójdę innego dnia. Dzisiaj jestem zmęczony
- Dziękuję za Twoją opinię. Chcę jednak podjąć własną decyzję
- Rozumiem, że cenisz sobie sukces. Dla mnie z kolei ważne jest zachowanie równowagi między pracą i czasem wolnym
- Moje zdanie jest inne
- Jestem zadowolona ze swojej decyzji.
- Chcę to zachować dla siebie
- Zależy mi na tym, abyś mnie wysłuchała do końca
- Chcę wiedzieć na czym to polega, zanim się zdecyduję
- Dziś nie chcę rozmawiać
- Potrzebuję czasu dla siebie
- Możemy o tym porozmawiać innego dnia. Dziś nie czuję się na siłach
- Taka jest moja decyzja
- Dziękuję za rady. Chcę postąpić inaczej
- To dla mnie ważne, abyś mnie wysłuchał do końca.
- To prawda, tak mówiłem. Po przemyśleniu zmieniłem zdanie.
- Wolę, abyś poszukał w tej kwestii pomocy kogoś innego.
- Jest to dla mnie zbyt obciążające. Nie podejmę się tego.
- Mów, proszę, trochę ciszej.
- Nie znam tego słowa. Powiedz mi, co ono oznacza.
- Źle się czuję, gdy mówisz takim tonem. Czy mógłbyś starać się mówić trochę spokojniej?
- Chciałbym wycofać się z mojej decyzji. Źle oceniłem swoje możliwości. Nie będę w stanie tego zrobić. Przepraszam.
Jak widzisz większość stwierdzeń nie zawiera większych wyjaśnień. Wyjaśnienia nie mają na celu usprawiedliwienia swojej decyzji. Mogą one mieć znaczenie w bliskich relacjach, kiedy odmawiamy komuś dlatego, że np. danego dnia źle się czujemy ale nasza odmowa jest sytuacyjna. Mogą one pokazywać również drugiej stronie, że bierzemy pod uwagę jej potrzeby, ale na chwilę obecną nie możemy ich spełnić. Możemy też wtedy zaproponować alternatywę.
Czasami powyższe stwierdzenia warto zastąpić bardziej osobistym powiedzeniem o swoich potrzebach i emocjach, dodając do nich prośbę. Możesz wtedy skorzystać z asertywnego komunikatu według schematu komunikacji w duchu Porozumienia bez Przemocy. Więcej na ten temat znajdziesz we wspomnianych książkach oraz w artykule Jak rozmawiać o emocjach.
Pamiętaj również, że odmawiając przystania na jakieś warunki, zaproponowane przez drugą osobę, nie musisz całkowicie odmówić jej wspierania jej celów. Twoja odmowa może być zgodą na coś innego, co jest w zgodzie z Tobą. Możesz np. powiedzieć:
- Nie pójdę dziś z Tobą na spacer, ponieważ mam inne plany. Chętnie jednak wybiorę się z Tobą innego dnia. Czy chcesz zaproponować jakiś inny dzień?
- Nie dam Ci do przepisania mojego zadania, ponieważ czułbym się z tym niekomfortowo. Rozumiem jednak, że matematyka sprawia Ci trudności. Jeśli chcesz możemy następnym razem wspólnie odrabiać matmę albo mogę Ci pomóc z nauce tego przedmiotu.
Chodzi o to, aby z jednej strony wyrazić swoje zamiary – wyznaczyć granice, jasno określając czego nie zrobimy. Następnie możemy okazać zrozumienie potrzebom drugiej strony i wyrazić chęć pomocy w realizacji tych potrzeb. Tutaj mamy dwie opcje – możemy albo zaproponować sami jakiś inny rodzaj pomocy, albo też zapytać drugą osobę, jak inaczej możemy ja wesprzeć w realizacji jej zamierzeń. W przypadku tego drugiego rozwiązania szczególnie ważne jest, aby wcześniej jasno i precyzyjnie określić granice i potrzeby – tzn. dlaczego właściwie odmawiamy, ponieważ dzięki temu druga osoba ma większą szansę zaproponować alternatywę nie przekraczającą naszych granic. Jeśli nie będzie dokładnie wiedzieć, czego nie chcemy, jest spora szansa, że alternatywa również nie będzie nam odpowiadać.
Prośby
Najtrudniejsza i najmniej intuicyjna jest dla większości osób asertywna prośba. Asertywna odmowa może bazować na wiedzy o swoich prawach i na wyuczonych reakcjach. Prośba sięga zwykle o wiele głębiej. Do poczucia własnej wartości, do lęku przed odrzuceniem, do nadziei, że inni się domyślą. Do niepewności o co możemy prosić, a o co nie. Do akceptacji własnych potrzeb i pragnień. Do rozróżnienia pragnień i potrzeb. Do poczucia nieważności, do poczucia winy. Poświęcę jej osobny artykuł. Sygnalizuję jednak, jak może ona brzmieć w prostych sytuacjach:
- Miałem dziś trudny dzień, jestem zmęczony. Czy mogłabyś dzisiaj nie zapalać światła w sypialni i słuchać muzyki przez słuchawki?
- Jest mi smutno. Nie udała mi się dziś ważna dla mnie rzecz. Potrzebuję rozmowy i wsparcia. Czy mogłabyś poświęcić mi trochę czasu?
- Nie rozumiem na czym polega to zadanie. Czuję się bezradna. Masz chwilę, by mi pomóc?
- Wiem, że ta praca jest dla Ciebie ważna. Brakuje mi czasu spędzanego z Tobą, tęsknię za wspólnymi momentami. Chciałabym, abyś znalazła dla mnie czas po pracy. Czy da się jakoś to pogodzić?
Będą jednak sytuacje, kiedy sformułowanie prośby będzie o wiele trudniejsze, bardziej skomplikowane. Więcej na ten temat znajdziecie w książce „Porozumienie bez Przemocy” M. Rosenberga.
Ryzyko asertywności
Decydując się na asertywność zamiast uległości, musisz się liczyć z tym, że ktoś może Ci odmówić. Może nawet powiedzieć, że przestanie Cię lubić lub zadawać się z Tobą. To bolesna prawda, która sprawia, że wiele osób pozostaje przy uległości. Wszyscy w jakimś stopniu potrzebujemy innych ludzi do życia i do tego, by się realizować. Jeśli jednak jako osoba dorosła czujesz, że samemu absolutnie nie dasz sobie rady i nie jesteś w stanie znieść odmowy relacji, pamiętaj, że jest to po prostu psychologiczna pułapka. Można ją pokonać. Najczęściej potrzebna jest wtedy pomoc specjalisty lub przynajmniej mądrego, życzliwego przyjaciela, który będzie wspierać Twoją niezależność.
Dodatkowo istnieje ryzyko, że osoby przyzwyczajone do Twoich uległych reakcji, stracą grunt pod nogami. W efekcie mogą zachowywać się jak typowi sprawcy przemocy – będą mówić Ci, że przesadzasz. Będą robić z siebie ofiarę, by wzbudzić w Tobie poczucie winy. Mogą Ci mówić, że postępujesz nieetycznie. Możesz więc potrzebować wsparcia także w tym, by wytrzymać nacisk zewnętrzny manipulatora. Może Ci w tym pomóc świadomość, że ta osoba oskarża Cię nie dlatego, że Twoje działania są moralnie złe, tylko dlatego, że są jej nie na rękę. Jeśli masz wątpliwości czy postępujesz właściwie – pytaj o opinię życzliwych osób, które są z Tobą szczere.
Decydując się na asertywność zamiast agresji czy manipulacji, ryzykujesz z kolei tym, że tracisz pozycję „z góry” i odsłaniasz się. Otrzymanie odmowy możesz traktować bardziej osobiście, co bywa bolesne. Budujesz jednak bardziej satysfakcjonujące, świadome relacje, o wiele głębsze i prawdziwsze niż te oparte na przymusie i oszustwie. Możesz doświadczyć prawdziwej akceptacji ze strony drugiej osoby, a nie tylko uległości związanej ze strachem.
Powiązane artykuły:
- Jak skutecznie stawiać granice? O tym, co możesz zrobić, jeśli Twoje granice są przekraczane przez innych. Poznaj 4 nieagresywne kroki wyznaczania granic.
- Jak rozmawiać o emocjach? Dowiedz się jak wyrażać swoje potrzeby w relacjach, rozmawiać o swoich emocjach i emocjach innych ludzi.
Agnieszka Juroszek
Jestem autorką bloga Psychologia Codzienności, na którym piszę o emocjach, relacjach i psychoterapii.
Prowadzę psychoterapię w podejściu humanistyczno-doświadczeniowym i w nurcie terapii schematu. Wspieram osoby, doświadczające trudności w obszarze emocji, potrzeb, samoakceptacji oraz relacji z innymi ludźmi i komunikacji. Pomagam w pokonywaniu trudnych doświadczeń, takich jak trauma, przemoc, dorastanie w rodzinie pełnej obojętności, krytyki, z problemem alkoholowym, itp.
Jestem psychologiem, psychotraumatologiem, trenerem umiejętności społecznych i psychoterapeutą w trakcie szkolenia (Szkoła Psychoterapii Intra – rekomendacja Polskiego Towarzystwa Psychologicznego). Ukończyłam również szkolenie przygotowujące do pracy w nurcie Terapii Schematu (akredytacja Międzynarodowego Towarzystwa Terapii Schematu ISST). Pracuję w Warszawie i online. Swoją pracę poddaję regularnej superwizji.