Czy wiesz, że przypominanie sobie zdarzeń z przeszłości zmienia nasze wspomnienia?
Dzieje się tak dlatego, że najpierw zapamiętujemy informacje, kodując je w pamięci. Kiedy wydobywamy je z magazynu, mówimy o nich, myślimy o nich, to cała ta otoczka jest zapamiętywana razem z pamięcią zdarzenia. Nasza pamięć chłonie komentarze na temat zdarzeń. Często bywa tak, że zdarzenie, które było dla nas zupełnie neutralne pamiętamy po czasie jako radosne lub przykre. To, co inni nam powiedzieli na ten temat również staje się częścią naszej pamięci, nie jako nadpisujemy treść zdarzeń.
Na co dzień spotykamy ludzi, którzy opowiadają nam o pewnych zdarzeniach z ich życia, często są to sytuacje, w których my sami braliśmy udział. I najpierw zaskakuje nas to jak bardzo inne jest to zdarzenie z ust kogoś. To co dla nas było takie wspaniałe, okazuje się czymś zwyczajnym, niewartym uwagi dla kogoś. Zastanawiamy się wtedy nad tym co się stało, myślimy, szukamy wytłumaczenia. Potem stwierdzamy, że rzeczywiście mamy w pamięci również elementy niedopracowane, trudne, które z początku nie zwróciły naszej uwagi. I oczywiście nasze zdanie o danej sprawie zmienia się po każdym poruszeniu tematu.
Nie tylko rozmowa z innymi zmienia wspomnienia. Nawet kiedy przypominamy je sobie w jakiejś sytuacji to przecież nigdy nie jest to sytuacja całkowicie neutralna. Czasem jesteśmy szczęśliwi, czasem smutni. Czasem porównujemy zdarzenie z innym i na jego tle – wszystko wygląda inaczej. A nasza pamięć ? Pracuje nieustannie. Kiedy w złym humorze przypominamy sobie nasze sukcesy – stają się jakby mniej znaczące, mniej ciekawe. Nie zadowalają nas już. I to co sprawiało, że jesteśmy z siebie dumni – traci swoją moc. Podobnie dzieje się oczywiście, kiedy w dobrym nastroju analizujemy problematyczne sytuacje. Stwierdzamy, że „nie było aż tak źle” i nie warto się przejmować.
Mamy władzę nad naszymi wspomnieniami. Często jednak nie zdajemy sobie z tego zbytnio sprawy i używamy jej ze szkodą dla siebie.
Co zatem zrobić, żeby zachować świeżość wspomnień?
Najlepiej byłoby nie wspominać wcale, ale wtedy nie utrwalamy zdarzeń, pozwalamy im samoistnie blaknąć w pamięci, aż w końcu staną się zupełnie niewidoczne. Możemy jednak zwracać uwagę na nasz nastrój podczas przypominania sobie pewnych zdarzeń i poddawać krytycznej analizie zdanie innych o pewnych sytuacjach. Nie mówię oczywiście, że nie warto słuchać innych, uważając, że tylko my wiemy najlepiej. Czasem ludzie dostarczają nam cennych ocen i informacji na dan temat. Ale bywa i tak, że mówią rzeczy subiektywne, przykre, nieprawdziwe. Wtedy warto świadomie je odrzucić, żeby zachować swoje własne indywidualne i jakże cenne ślady w pamięci.