Ciągle nie mamy czasu, ciągle sie spieszymy, nie możemy zdążyć, a tyle jeszcze rzeczy jest do zrobienia. Codziennie dochodzą nowe zadania, nowe wyzwania. A tyle spraw jest jeszcze do zrobienia “na wczoraj”.

Jak sobie z tym wszystkim poradzić? Skąd brać czas?

Doba trwa przecież zawsze tyle samo. Zawsze 24 godziny, które trzeba rozdzielić między:

  • sen
  • pracę / naukę
  • obowiązki domowe
  • relacje
  • pasję
  • odpoczynek
  • rozwój i inwestycję w przyszłość
  • radość

Tak wiele jest tego, co trzeba zrobić i tego co chcemy zrobić. A czasu – jak na lekarstwo. Z jednej strony czasy w których żyjemy dają ogromne możliwości. Zamiast pytać, co można prościej wyliczyć czego nie można i okazuje się, że takich rzeczy jest naprawdę niewiele. Nawet dzieci są zalewane ogromem możliwości, ogromem dodatkowych zajęć (na które nie zawsze mają ochotę, no ale przecież jak można nie wykorzystać możliwości, przecież to krzywdzenie dziecka – czy na pewno? – o tym napiszę innym razem).

Dlaczego nie mamy czasu?

Wydaje się, że kiedyś to tak nie wyglądało. Ludziom starczało czasu, mieli go więcej na relacje, nie musieli się tak spieszyć. Dużo jest w tym prawdy. Kiedyś nie było takiej konkurencji, nie było takiego parcia na rozwój, na karierę. Sytuacja finansowa często  do końca życia zależała od tego w jakiej rodzinie ktoś się urodził. I ludzie sie z tym godzili. Nie wszyscy zapewne. Ale było to coś bardziej oczywistego.

Dziś jest trochę inaczej. Zewsząd otaczają nas hasła typu:
moższe wszystko!, Twoja przyszłość zależy tylko od Ciebie!, chcesz być bogaty – pracuj na to!, musisz to mieć!, itp.
Trudno się od tego uwolnić. Ta filozofia napędza świat. Daje ale i odbiera. Odbiera wolność i spokój. Odbiera czas. Dużo prawy jest w tym, że jak się człowiek postara to może wiele osiągnąć. I w tym, że ejsteśmy odpowiedzialni za swoją przyszłość.

Możliwości jest naprawdę mnóstwo. Jest to z jednej strony błogosławieństwo. Ale jest też druga strona medalu.

Często w tym natłoku możliwości zapędzamy się w coś, co dla nas tak naprawdę nie jest ważne.  Bo przecież aż żal stracić taką okazję. Decydujemy się by nie stracić okazji, by ja wykorzystać, by się rozwinąć, by coś osiągnąć. Tymczasem… tracimy coś innego. Tracimy czas. Ciężko to nazwać stratą czasu, bo przecież był wykorzystany na coś ważnego, na rozwój. Nie mamy zatem poczucia utraty czasu. I nie raz zastanawiamy się skąd wziąć czas na te wszystkie możliwości.

O co tak naprawdę chodzi?

Spójrz w przeszłość. Zastanów się czy wszystko co zrobiłeś było Ci naprawdę potrzebne?

Czy bez tego byś sie nie obył? Naprawdę?

Istnieją rzeczy, które są nam niemalże konieczne. Do takich rzeczy należy minimum środków na koncie, by móc przeżyć, zapłacić za rachunki, mieszkanie, ilość pożywienia niezbędą do przeżycia i coś w co można się ubrać. Jeśli środki finansowe to także praca. Praca, która pozwala PRZEŻYĆ. Do takich rzeczy należy jeszcze jedna sprawa: mieć po co żyć. Mieć dla kogo albo mieć jakiś ważny wzniosły cel.
To są rzeczy, które są nam prawie konieczne i bez których prawie nie jesteśmy w stanie przeżyć. Bo możemy umrzeć z głodu, wyziębienia, itp. A bez celu w życiu – moglibyśmy z życia zrezygnować. Bo przecież człowiek potrzebuje widzieć jakiś sens. Jest istotą celową.

Nie zadowalamy się jednak tym co konieczne. I trudno się dziwić. Rozwój, realizowanie siebie są dla nas ważne. Skrajne podejście pokazuję jednak celowo: dla porównania, kontrastu. Mamy tendencję do chwytania tego drugiego bieguna.

Czy nie jest przypadkiem tak, że wykształciliśmy w sobie nawyk “potrzebowania”?

Jak wiele jest rzeczy, które są tylko zbędnymi dodatkami, które NIC tak naprawdę nie wnoszą? Jak wiele jest zapychaczy czasu, które nie pozwalają nam:

  • ani prawdziwie odpocząć,
  • ani budować trwałe relacje
  • ani spełniać realne wymagania rynku pracy,
  • ani… nie dają tak naprawdę szczęścia

Jak wiele takich rzeczy robimy? Każdy z nas, o ile potrafi spojrzeć choć trochę krytycznie na siebie i swoje poczynania, zobaczy zapewne wiele takich rzeczy. I nie chodzi wcale o to, by sobie to wyrzucać, by sie oskarżać. W jakiś sposób stajemy się ofiarą filozofii współczesnych czasow. Reklama, rynek do tego własnie dążą. Tworzą jakieś “dobra”, jakieś usługi, produkty. By je sprzedać, by nas przekonać do swojej filozofii życia, muszą nas przekonać, że naprawdę tego potrzebujemy. Zachodzą sobie na głowę jak to osiągnąć. No i czasem poprostu się udaje. Nie zwalnia nas to oczywiście z obowiązku dbania o siebie.

Ktoś kiedyś powiedział, że człowiek najbardziej żałuje niewykorzystanych możliwości. Żałuje tych rzeczy, których nie zrobił i tych słów, których nie powiedział. Ale czy współcześnie ma to sens?

Nie jest ważne ile możliwości wykorzystaliśmy, a ile nie. Na ile starczyło czasu. Nie liczy się ilość.

Liczy się tylko to, co jest dla nas naprawdę ważne.

Stawiamy sobie wiele celów, wiele zadań. Czasem trzeba skreślić połowę z nich. Potem jeszcze połowę. I jeszcze raz połowę ! Właśnie po to, by odkryć na nowo, co tak naprawdę jest dla nas najważniejsze. Co pochodzi z naszego wnętrza, z prawdziwych potrzeb i marzeń, a co poprosru zostało w nas zasiane przez innych. Może przez media, może przez rodziców czy przyjaciół, może przez współpracowników, albo przez osoby, którym zazdrościmy, kiedy stale podkreślają ile mają. Każdy z nas jest inny.

Nikt oprócz Ciebie samego nie wie, czego tak naprawdę chcesz. Nie daj sobie tego wmówić. Dopóki będziesz realizować wszystkie cele, które zostały Ci postawione nie osiągniesz spokoju. I nie znajdziesz czasu na robienie tego, na czym Ci zależy.

Nie jest łatwo rozeznać, co dla nas tak naprawdę ważne. Wiele spraw mocno w nas wrosło. Od dzieciństwa stawiamy je na liście “MUST”. Mimo, że często nie są to nasze realne potrzeby, a jedynie to, co rodzice uznali za ważne dla nas. Lub ważne dla siebie, a my przejęliśmy ich zwyczaje na drodze nieświadomego naśladownictwa. I nawet nie zdajemy sobie już z tego sprawy.


Co zrobić by mieć więcej czasu? 

Skreśl z listy “MUST” (to co konieczne) rzeczy, których za rok byś nie wybrał

Trudno jest pogodzić się z tym, ze wiele rzeczy, które robimy nic kompletnie nam nie daje. Nawet satysfakcji. Trudno przyznać się przed sobą, że wkładamy część siebie w coś co idzie “do śmieci”, w coś, co nie jest nam potrzebne. Chcemy być z siebie zadowoleni. Ale lepiej w porę zorientować się, że tracimy czas, niż ciągnąć w niskończoność sprawy nieważne.

Lepiej późno niż później.

Zrób listę rzeczy. Wszystkich rzeczy. Podziel je na te, które są Ci narzucone z góry, te które ktoś Ci zasugerował, te które robisz, bo wszyscy tak robią. Te które są poprostu różnymi możliwościami (możliwości nie są rzeczami koniecznymi) nadarzającymi się w życiu. Możliwości mają to do siebie, że są dla niektórych konieczne, dla innych przydatne, dla innych możliwe. Być może znajdziesz jeszcze jakąś kategorię na swojej liście. Zobacz co zostało. Czy rzeczy, które zostały to te, które są naprawdę ważne dla Ciebie i te na których naprawdę Ci zależy? Ustalaj priorytety świadomie.

Odsuń od siebie zabijacze czasu

Może jest to dla Ciebie Facebook, może gry, seriale, może wycieczki po centrum hanlowym, albo coś jeszcze innego. Zabijacze czasu mają to do siebie, że jeśli się zacznie, to trudno zauważyć, jak czas płynie na niczym. Sprawiają, że zapominamy. Zdarza się też, że nawet, gdy sobie uświadomimy, że w tym właśnie momencie “tkwimy w relacji” z zabijaczem czasu, mówimy sobie “jeszcze 5 min”, bo akurat coś nas zainteresowało. Czasem łudzimy samych siebie, że mamy nad tym kontrolę.

Zabijacze czasu odwracają naszą uwagę od myśli typu “marnuję czas”, “nie jestem taki jak bym sobie tego życzył”. Te myśli nie są przyjemne, dlatego wolimy od nich uciekać. A zabijacze czasu na to pozwalają. Angażują nas bardzo. Pozwalają porównywać się z wadami innych lub cieszyć się ich osiągnięciami. dostarczają adrenaliny lub wprowadzają w przyjemne uczucie zaabsorbowania. Lubimy ten stan. Więc dlaczego nie doświadczać go, robiąc coś co jest dla nas naprawdę ważne.

Zabijaczy czasu nie trzeba całkowicie wyeliminować z życia. Chodzi raczej o to, by nie traktować ich jako kolejne “MUST”. I nie stawiać ich wysoko w hierarchii. Jeśli skupimy się na tym, co jest naprawdę ważne i będziemy tym żyć, zabijacze czasu staną się o wiele mniej szkodliwe. Bo pozytywnych emocji satysfakcji i zaangażowania dostarczymy sobie w zupełnie inny sposób. I z pożytkiem dla siebie 🙂

Nie miej czasu dla tych, którzy nie mają go dla Ciebie

Ile jest w Twoim życiu powierzchownych relacji, które nic tak naprawdę nie wnoszą. Ile jest relacji, które tylko frustrują. Ilu ludzi próbujesz bezskutecznie naprawić? Ile razy zgadzasz się zrobić coś dla kogoś, mimo, że tego nie chcesz, bo nie zależy Ci na tej osobie, bo nie masz chęci ani czasu jej pomagać. Ile jest osób, którym pomagasz, poświęcasz czas dlatego, że chcesz, a ile takich przy których czujesz się zmuszany, wykorzystywany, robisz coś tylko dlatego, żeby nie ponieść negatywnych konsekwencji.

Pomaganie innym, budowanie relacji czy nawe bezinteresowna pomoc są częścią człowieczeństwa. Są ważne. Zarówno dla nas jak i dla innych. Trzeba jednak pamietać, że istnieją tak zwane wampiry energetyczne, które zabierają czas i jednocześnie nie są w stanie skorzystać z naszej pomocy, ani tym bardziej – docenić jej. I są też osoby, którym wyświadczamy czasochłonne przysługi z obawy przed konsekwencjami. Z obawy przed tym co ktoś powie, z obawy przed tym co zrobi lub czego nie zrobi. Tkwimy w bezsensownej rozmowie lub angażujemy sie w coś, co tak naprawdę nie ma wpływu na relakcję drugiej strony. Jeśli ktoś ma mieć o Tobie złe zdanie czy ma Cię obgadywać, manipulować – i tak to zrobi. Niezależnie od tego ile dla niego poświęcisz. Istnieją ludzie, którzy poprostu nie doceniają wysiłku, nie da się ich raz na zawsze zadowolić.

Nie rób sobie stale wyrzutów

Wiele osób nie daje sobie rady z presją otoczenia i presją, którą sami na sobie wywierają. Efekt jest taki, że tracą czas (i ogrom energii), na zarzucanie sobie tego, czego nie zrobili i użalanie się nad sobą, na porównywanie się. Gdyby zamiast tego zrobili to, co zamierzają zrobić, zyskaliby potrójnie:

  • Wykorzystaliby czas i osiągnęliby określoną korzyść (lepsza relacja, lepsze kompetencje zawodowe, realny wypoczynek, itp)
  • Uniknęliby negatywnych skutków oskarżania – czyli złości do siebie, straconego czasu, sutku, depresji, poczucie bezradności, bezskuteczności, a czasem także uzależnień
  • Zyskaliby satysfakcję z tego, że udało im się coś osiągnąć. Poczuliby, że potrafią. A to z kolei daje motywację, do kolejnych działań.

Podziel czas na pracę i odpoczynek

Nie odpoczywaj w czasie pracy i nie pracuj w czasie odpoczynku. Ta zasada powinna być żelazną. Inaczej nie jesteśmy w stanie w pełni wykorzystać ani czasu na odpoczynek, ani czasu na pracę. W efekcie jeden i drugi jest stracony. Jesteśmy zmęczeni, mimo, że nic jeszcze nie zrobiliśmy. Nie ignoruj czasu odpoczynku. On również Ci się należy. Niech to bedzie jednak prawdziwy odpoczynek, tak byś podczas pracy nie szukał go, w obawie, że ten czas nigdy nie nadejdzie.

Nie pilnuj tego, co nie wymaga kontroli

Czy po włączeniu pralki czekasz przy niej przez cały czas i spradzasz czy dobrze się pierze ? Czy zakładasz, ze pralka sobie nie poradzi bez Ciebie?
A jednak w życiu bardzo często “nastawiamy coś”, mówimy, dajemy do myślenia czy wydajemy nakazy i… stoimy oczekując natychmiastowych rezultatów. Jeśli nasze działanie ma przynieść owoce – przyniesie je. Nie musimy stać i kontrolować tego jak ktoś coś robi. Dajmy czas, odejdźmy, zajmijmy się tym co do nas należy. Przyjdźmy po owoce gdy nadejdzie czas. Czekanie i patrzenie niczego nie przyspieszy. Tylko stracimy czas.

Dziel odpowiedzialność z głową

Nie wszystko co robisz, musisz robić sam. I nie jesteś jedyną osobą, która da sobie z tym radę. Ucz się prosić o pomoc i wymagać od innych tego, co jest ich obowiązkiem i z czego oni też czerpią zyski. To nie zanczy, że masz zrzucić na innych odpowiedzialność. Poprostu nie wyręczaj innych tylko dlatego, że gorzej sobie radzą niż Ty. Bez praktyki się nie nauczą. Dzielić trzeba nie tylko radość, ale i trudności, obowiązki, pracę. Przydzielając obowiązki pamiętaj jednak, by nie wymagać, że ktoś się domyśli lub, że zrobi to identycznie jak Ty. Inaczej nie zawsze też znaczy gorzej. Doceń wysiłek i nie bierz odpowiedzialności za naukę i błędy innych. Wstydzić się za kogoś też nie musisz.

Jeśli możesz – śpij i pracuj o stałych porach

Nic bardziej nie rozwala dnia, niż bałagan czasowy. Jeśli raz śpisz w nocy, innym razem w dzień – stale jesteś zmęczony, potrzebujesz odspiania. Czas bez snu nie jest tak produktywny jak czas, kiedy jesteś wypoczęty. Ale by być wypoczetym po zarwanej nocy – będziesz prawdopodobnie potrzebować odsypiania. spędzisz dużo czasu na sen, a nie będziesz się czuć wypoczęty. Stałe pory snu pomagają wykorzystać czas w pełni.

Zwolnij

Nie, nie przyspieszaj, zwolnij. To oznacza, że musisz zdecydować, co zamierzasz robić i co zamierzasz odrzucić. Bez nacisku na siebie. Bez oskarżania się. Życie to wybór. Nieustanny wybór. Wybierając wszystko – nie osiągniesz niczego w pełni. Korzystając ze wszystkiego na szybko – nie korzystasz z niczego tak naprawdę.

Powiesz pewnie, że jest tyle rzeczy do zrobienia. Oczywiście, że jest. Ale nie wszystko jest potrzebne wszystkim. Czego chcesz od życia. Czego chcesz od siebie. Co jest dla Ciebie tak ważne, że chcesz odczuć pełnię tego – nie tylko szczątki. Co sprawi, że nie będziesz mieć wyrzutów sumienia rezygnując z nadarzajacych sie okazji. Okazji… a nie konieczności.

Sięgaj po swoje marzenia. Czas – jest Twój. On ma służyć Tobie, a nie Ty jemu!

czas

Podobne wpisy