Dużo się dziś mówi o tym, jak ważna jest wysoka samoocena. Ma ona sprzyjać sukcesom, sprawiać że życie jest bardziej satysfakcjonujące, a osoba – bardziej szczęśliwa. Podnoszenie samooceny stało się pewnym trendem, czymś do czego każdy powinien dążyć. Im wyższa – tym lepsza. Kompleksy są traktowane jako coś negatywnego, coś z czym trzeba walczyć. Mamy myśleć o sobie dobrze, cenić się, wierzyć w siebie i podejmować się rzeczy wielkich. Z niską samooceną mamy walczyć, by zbudować samoocenę wysoką.
Czy zadowolenie z siebie jest optymalnym scenariuszem?
Nasza samoocena zawiera w sobie kilka składników.
Są nimi wiedza o sobie, ideał swojej osoby oraz ocena siebie (na plus lub na minus).
Trudno jest udzielić wiedzę o sobie od oceny siebie.
Wg L. Niebrzydowskiego nie chodzi wcale o wysoką czy niską samoocenę.
Kluczem jest samoocena stabilna + ADEKWATNA.
Samoocenę dzielimy bowiem na stabilną i niestabilną. Ta stabilna może być adekwatna lub nieadekwatna. Z kolei nieadekwatna może być zaniżona lub zawyżona.
Samoocena niestabilna jest zależna od tego, co usłyszymy od innych. Chwieje się, może być raz wysoka, raz niska. Jest to całkiem normalne u dzieci, które przecież nie mają jeszcze ukształtowanej tożsamości. Jednak w przypadku osób dorosłych wiąże się raczej z niedojrzałością.
Samoocena stabilna jest ukształtowana. Osoba ma wyrobione zdanie o sobie, ocenia siebie, niezależnie od różnych zasłyszanych komentarzy na swój temat. Mogą one oczywiście wpływać nieco na pogląd o sobie, ale nie zmienia się on już tak skrajnie z powodu jednej opinii.
Samoocena nieadekwatna wiąże sie z nie do końca prawdziwym i realistycznym obrazem własnej osoby. Może być zbyt niska w stosunku do realnych osiągnięć lub też zbyt wysoka, całkowicie pozbawiona samokrytycyzmu. Jest zatem związana zarówno z niepełną/fałszywą wiedzą o sobie, ale też w efekcie zbyt negatywną lub zbyt pozytywną oceną swojej osoby.
Zaniżona – osoba ma bardzo niskie mniemanie o sobie, nieproporcjonalne do swoim możliwości. Ocenia siebie zbyt nisko, nie wierzy w siebie i swoje zdolności. W efekcie nie podejmuje się zadań adekwatnych do swoich umiejętności, wybiera rzeczy zbyt łatwe, przez co nie osiąga tego, co mogłaby osiągnąć. To z kolei sprawia, że nie ma dostaje nowych powodów by wierzyć w siebie. Bo jeśli nie robi niczego, z czym mogłaby się zmierzyć – nie ma okazji wykazać się sama przed sobą. czym mogłaby sobie zaimponować. Tak więc samoocena nie ma szansy na zmianę.
Zawyżona – osoba wierzy w siebie nadmiernie. Uważa, że osiąga więcej niż to jest zgodne z faktami. Przecenia swoje możliwości, dlatego tez podejmuje się zadań za trudnych, bo wierzy, że da sobie z nimi radę. Efektem są niepowodzenia i frustracja. Wtedy często obwinia innych, jest agresywna, nie umie sobie poradzić ze złością. Takie osoby, mogą też wywyższać się, przez co są negatywnie postrzegane przez otoczenie.
Samoocena adekwatna – uwzględnia zarówno słabe jak i mocne strony. Opiera sie na realnych sytuacjach, na faktach i dokonaniach. Osoba wie, z czym sobie poradziła doskonale, z czym radzi sobie gorzej. Wybiera zadania o optymalnym poziomie trudności. Może się dzięki temu rozwijać i jednocześnie unika nadmiaru frustracji. Spełnianie się w tych zadaniach, wiedza o swoich sukcesach budują dojrzałe poczucie własnej wartości i zadowolenie z siebie. Jest to jednak zadowolenie, którego przyczyna jest konkretna. Nie przyćmiewa ono niedoskonałości, ponieważ osoba wie, że nie jest jednoaspektowa. Wie, że może mieć zarówno sukcesy i niepowodzenia.
Wobec tego będziesz sam siebie sądzić. To najtrudniejsze. Znacznie trudniej jest sądzić siebie niż bliźniego. Jeśli potrafisz dobrze siebie osądzić, będziesz naprawdę mądry. Antoine de Saint-Exupéry (Mały Książę)
Co to znaczy dobrze siebie osądzić?
- Dobrze – czyli na podstawie wiedzy o sobie = na podstawie swoich zachowań i ich efektów
- Adekwatnie, zgodnie z prawdą, krytycznie, ale też w wyrozumiałością, bez złości
- Uwzględniając wady i zalety, słabe i mocne strony
- Zdrowy samokrytycyzm i podejmowanie sie zadań o odpowiednim stopniu trudności (ani za łatwych ani za trudnych – realne spojrzenie z czym sobie dam rade z czym nie)
Samoocena wysoka czy niska – ma mniejsze znacznie. Chodzi przede wszystkim o samoocenę adekwatną, o realną ocenę własnych możliwości i ograniczeń, a nie o to, żeby myśleć o sobie same dobre rzeczy, nawet jeśli nie są one zgodne z prawdą. Realizm w wiedzy o sobie jest korzystniejszy od nadmiernego optymizmu czy też przesadnego pesymizmu.
Choćbyś poznał ziemię całą Milion gwiazd jeszcze zostało! Choćbyś gwiazdy znał na niebie, Jeszcze musisz znać… sam siebie. Maria Konopnicka
Ważniejsza od wysokiej samooceny jest względnie duża samoakceptacja czyli stosunek do siebie i poczucie bycia bliskim swojego ideału osobowości, a przez to akceptowanie siebie. Docenianie swoich mocnych stron i podjętego wysiłku, ale też zdolność zaakceptowania swoich porażek oraz godzenia się ze swoja niedoskonałością.
Ideał osobowości
W kontekście samooceny i samoakceptacji możemy mówić o porównywaniu ja realnego (tego jak postrzegasz siebie) i ja idealnego (tego, jaki chciałabyś być). Jeśli jesteś blisko swojego ideału – jesteś z siebie bardziej zadowolony, oceniasz siebie lepiej, bardziej siebie lubisz. Całkowita zgodność ze swoim ideałem może jednak blokować zdolność do rozwoju, ponieważ nie masz powodów by się już starać, skoro dosięgnąłeś szczytu. Wyżej się nie da.
Niekorzystna jest nie tylko nisko ustawiona poprzeczka ja idealnego, ale też zbyt wysoko. Jeśli Twoje ja idealne jest zbyt wygórowane nie masz możliwości przybliżenia się do niego, przez co będziesz ciągle jest z siebie niezadowolony. Istnieje możliwość, że to niezadowolenie nie wynika wcale z drastycznych wad i niedoboru zalet, a jedynie ze zbyt wygórowanego ideału. Ludzie idealni pod każdym względem nie istnieją. Jeśli będziemy od siebie (i ludzi) wymagać rzeczy nierealnych – nigdy nie będziemy w stanie zaakceptować siebie (i innych). Warto oczywiście mieć ideały, ale akceptowanie drobnych niedoskonałości nie oznacza wcale pychy czy naiwności.
Osoby akceptujące siebie, akceptują także innych. Ludzie dobrze się czuja w ich towarzystwie. W przypadku osób z wysoką, ale nieadekwatną samooceną nie jest to już takie oczywiste. To, co nieakceptowane u siebie może być nieakceptowane i krytykowane u innych. A wysokość samooceny nie musi iść w parze z poziomem samoakceptacji.
Kiedy wady innych sprawiają ci przykrość, spójrz na siebie i zastanów się nad twoimi własnymi. Zajmując się nimi, zapomnisz o złości i nauczysz się żyć mądrze. Marek Aureliusz
Dobra czy niedobra?
Nie można powiedzieć, że wysoka samoocena jest sama w sobie zła lub dobra. Jeśli przez samoocenę rozumiemy to akceptowanie siebie – niech samoocena będzie wyższa. Chodzi o to, na czym jest ona oparta i co możemy na jej podstawie przewidywać – niech będzie adekwatna. Bo tylko adekwatna samoocena (rozumiana jako realistyczna wiedza o sobie połączona z lubieniem siebie) pozwala w pełni wykorzystywać swój potencjał nie narażając się jednocześnie na ciągłe porażki i frustrację.