Zdrowy i harmonijny rozwój dziecka jest efektem wielu różnych czynników, zarówno związanych z wychowaniem jak i samą biologią. Czynniki biologiczne mogłyby oczywiście być tematem wielotomowego dzieła i nie można ich lekceważyć. Jednak nie na nich chcę się dziś skupić. Wychowanie jest sprawą dość złożoną, a mimo to, nikt w szkole nie uczy jak to robić. Nic więc dziwnego, że rodzice często czują się w tym temacie niekompetentni, bezradni.
Rozwój, samopoczucie, zachowanie dziecka – są związane z zaspokojeniem lub niezaspokojeniem ważnych potrzeb. Czasami rodzice tłumaczą, że nie mogą zaspokajać wszystkich potrzeb dziecka, bo będzie zbyt rozpieszczone. Dlatego nie mogą mu na wszystko pozwalać. I nie można się z tym nie zgodzić. Przecież życie w społeczeństwie oznacza dopasowanie się do pewnych norm i zasad. Inaczej czeka nas wykluczenie. Wychowanie „przyzwalające na wszystko” wbrew pozorom nie skupia się jednak na zaspokojeniu wszystkich potrzeb dziecka. Skupia się raczej na zachciankach. Zachcianki różnią się od potrzeb. Są raczej sposobami zaspokojenia konkretnej potrzeby (jednymi z wielu możliwych). W wychowaniu pozwalającym na wszystko wiele dziecięcych potrzeb pozostaje wbrew pozorom niezaspokojonych.
Dziecko ma takie same potrzeby jak osoba dorosła – te fizjologiczne, bezpieczeństwa, miłości i przynależności, uznania i szacunku, rozwoju. W jego funkcjonowaniu, tak samo jak w funkcjonowaniu można wyróżnić różne sfery – biologiczną, emocjonalno-społeczną, poznawczą (myślenie, spostrzeżenia, pamięć). Wychowanie musi zatem obejmować wszystkie te obszary i potrzeby. Wychowanie pozwalające na wszystko „zapomina” o potrzebie bezpieczeństwa i potrzebach społecznych, ponieważ nie daje przewidywalności, nie uczy w pełni działania świata społecznego. Z kolei wychowanie rygorystyczne może dewaluować potrzebę szacunku, uznania, akceptacji, w skrajnych przypadkach (przy przemocy słownej i fizycznych karach) może także chwiać poczuciem bezpieczeństwa.
Jedną z ważnych potrzeb dziecka jest właśnie potrzeba bezpieczeństwa. Dziecko potrzebuje wiedzieć, co je czeka gdy zachowa się w określony sposób, potrzebuje wiedzieć, co musi robić, by czuć się dobrze i mieć to, czego potrzebuje. Potrzebuje granic i wiedzy o najbliższym otoczeniu. Potrzebuje przewidywalności. Jasnych i możliwych do spełnienia wymagań. Chce mieć poczucie wpływu na swój dziecięcy los. Chce uczyć się tego, że jego działania przynoszą efekt. Ale, żeby tak się działo – rodzice muszą mu stworzyć przewidywalny świat. Muszą być konsekwentni, oboje powinni podobnie reagować na konkretne zachowanie dziecka. Nawet nie identycznie, ale podobnie. Dzięki temu dziecko uczy się norm społecznych, uwewnętrznia je, zaczyna je stosować, bo widzi, że ma to sens.
Proces ten zazwyczaj zachodzi dość naturalnie. Zdarza się jednak, że zachowania dziecka z różnych przyczyn wymkną się spod kontroli. Wtedy dość łatwo o to, by nasze reakcje, wskutek bezradności, również wymknęły się spod kontroli. Mamy wtedy tendencję to pozwalania na wszystko, przymykania oczu na niepożądane zachowania, albo wręcz przeciwnie – do karania i krytykowania ciągle i za wszystko. Bo w końcu dziecko robi już „tylko” niepożądane rzeczy. Taka sytuacja nie jest przyjemna ani dla rodziców, ani dla dziecka. Wtedy właśnie pomocne bywa powrócenie do podstaw. Jedną z metod powrotu do podstaw jest właśnie system Przywilej-Zasada-Konsekwencja. Wykorzystywany jest w terapii behawioralnej, w treningach umiejętności społecznych, w socjoterapii. Można i warto wykorzystywać go również w wychowaniu.
Zanim wyjaśnię na czym ten system polega, chciałabym zaznaczyć, że zetknęłam się z akcentowaniem w tym systemie różnych elementów. Dzielę się tutaj moim rozumieniem tego systemu i tym, w jakie elementy sama wykorzystuję w pracy z grupami czy rodzicami. Takie rozumienie sprawdziło się najbardziej w mojej pracy, nie twierdzę, że jest ono jedynym słusznym, ani że jest ono identyczne z pierwotną wersją metody.
W jakich sytuacjach to działa
- Dziecko agresywne – słownie, fizycznie
- Dziecko łamiące zasady panujące w grupie czy w domu
- Dziecko niechętne do nauki, wykonywania swoich obowiązków
- Dziecko manipulujące
- Dziecko z wybuchami złości
- Dziecko niszczące przedmioty
Ogólne zasady tego systemu
- Szanowanie potrzeb i granic innych sprawia, że inni również są bardziej skłonni przestrzegać naszych granic
- Nie można mieć wszystkiego, ale warto się starać i własnym wysiłkiem można wiele osiągnąć
- Świat jest względnie przewidywalny
Zalety
- Bazuje na naturalnych konsekwencjach zachowań, a zatem uczy współżycia społecznego, bycia w grupie, szacunku do potrzeb i granic innych oraz sposobów zaspokajania własnych potrzeb w społecznie akceptowalny sposób
- Daje dziecku poczucie bezpieczeństwa i przewidywalności
- Daje dziecku wskazówki jak należy się zachowywać, a nie tylko czego NIE należy robić
- Wzmacnia pozytywną motywację, zamiast motywacji unikowej, bazującej na strachu i poczuciu niższości
- Buduje relacje z rodzicem, daje poczucie sprawiedliwości, szacunku
- Dobrze przygotowuje do dorosłości, sprzyja dojrzałości dziecka, zrównoważeniu emocjonalnemu
- W dłuższej perspektywie wzmacnia samoocenę
Wady
- Przygotowanie jest czasochłonne, wymaga dokładnego przemyślenia
- Na efekty trzeba poczekać, nie zmienimy od razu wszystkich zachowań niepożądanych
- Wymaga konsekwencji ze strony rodziców
- Czasami bezpieczniej to zrobić z pomocą psychologa / terapeuty
Jak to wdrożyć
- Zastanawiamy się jakie zachowania dziecka szczególnie nam przeszkadzają. Możemy na początku wypisać wszystkie i wybrać z nich te, na których skupimy się w pierwszej kolejności. Tworzymy zasady na ich podstawie.
- Zastanawiamy się co jest dla dziecka przywilejem i które przywileje jesteśmy w stanie dziecku dać i w jakim zakresie.
- Zasady powinny być w miarę różnorodne. Jedno zachowanie nie powinno sprawiać, że dziecko złamało wszystkie zasady, choć może się zdarzyć, że złamie np. dwie.
- Zasady muszą być sformułowane językiem pozytywnym, zawierać wskazówki co należy robić. Nie można ograniczyć się do tego, czego NIE robić.
- Zanim zaczniemy wdrażać system, musimy się upewnić czy dziecko go zrozumiało, w tym także, czy zrozumiało przywileje i czy są dla niej atrakcyjne.
- Wdrożenie systemu powinno oznaczać zniwelowanie wcześniejszego. Np. jeśli dziecko od miesiąca ma karę na używanie telefonu, wprowadzamy czas używania telefonu i dopóki dziecko nie złamie zasady, może używać telefonu w tym zakresie, w jakim system go dopuszcza.
- Możemy pytać dziecko, jaką zasadę złamało. Jeśli dziecko nie wie, prosimy je o odczytanie zasad, znalezienie odpowiedniej, a następnie odczytanie konsekwencji.
O czym należy pamiętać
- Lista nie może być zbyt długa
- Wybieramy najistotniejsze dla nas rzeczy, pamiętając, że musimy uwzględnić coś, w czym dziecko ma szansę na sukces i uzyskanie przywilejów
- Utrata przywilejów na dłuższy czas jest w odczuciu dziecka „na zawsze”, a więc już nie warto się starać
- Chwalimy za zachowania, które chcemy wzmocnić, ale nie za cechy (przeczytaj jak chwalić dziecko)
- Staramy się chwalić, doceniać i wzmacniać tak często jak to tylko możliwe
- Jedno zachowanie może mieć zarówno pozytywne jak i negatywne konsekwencje – trzeba je rozdzielić – np. jeśli dziecko rozbiło wazon i przyznało się do tego, doceniamy, szczerość, odwagę (zatem jest nadal godne zaufania słownego), jednocześnie dziecko ponosi konsekwencje zniszczenia wazonu – czyli musi go naprawić, odkupić, itp. Z tego właśnie względu konsekwencje muszą być bardzo jasno określone i przypisane do konkretnych, szczegółowych zachowań
- Przywileje dopasowujemy do preferencji i wieku dziecka oraz naszych możliwości, pamiętając, że muszą one być POWIĄZANE z konkretnym zachowaniem. Również konsekwencje muszą być powiązane z zachowaniem. Jeśli przywilej i zasada nie wiążą się z zachowaniem, to stają się nagrodami i karami, a nie przywilejami i konsekwencjami. Nagroda i kara niewiele uczą dziecko, chociaż na pewien czas pozwalają modyfikować jego zachowanie. Często jednak wpływ ten ogranicza się do momentów, kiedy dziecko jest przez nas obserwowane, jest pod kontrolą. Czasami nagroda i kara są najszybszymi sposobami. Warto jednak z nich rezygnować tak często jak to możliwe na rzecz naturalnych konsekwencji i przywilejów
- Większość konsekwencji jest krótkotrwała. Często jedno zachowanie wiąże się z kilkoma konsekwencjami.
- Konsekwencje i przywileje muszą być realne, musimy mieć na nie wpływ, mieć możliwość bycia konsekwentnymi we wdrażaniu konsekwencji i przywilejów.
- Przeprosiny są często jedną z konsekwencji, ale najczęściej nie powinny być główną. O dziecięcych przeprosinach będziecie mogli przeczytać w innym artykule
- Miłość i akceptacja, wsparcie – nie są przywilejami, tylko prawami. Prawa nie mogą być traktowane jako przywileje. Utrata przywileju nie jest równoznaczna z karą
- Pamiętamy, że dziecko jest dzieckiem. Są rzeczy, które nie mogą być zasadami. Np. wysłuchiwanie niezadowolenia rodzica na jego pracę nie jest tym samym, co poczekanie na swoją kolej podczas wspólnej zabawy czy w wymianie argumentów.
Czego dotyczą typowe zasady, przywileje i konsekwencje?
Nie istnieją uniwersalne zasady, które muszą się znaleźć w każdym systemie. Dopasowujemy zasady do konkretnego dziecka. Można wprowadzić jedną zasadę, gdy jest jeden konkretny problem, można wprowadzić system zasad – od 3 do max. 10 w zależności od wieku dziecka.
Przykłady zasad i ich konsekwencji, wraz ze wskazówkami opisałam w dodatkowym pliku, który możecie pobrać TUTAJ.
Plik zawiera najczęstsze zasady i pożądane zachowania (zarówno w systemie P-Z-K, jak i w systemie żetonowym). Znajdziecie w nim także (na ostatniej stronie) typowe prośby dzieci, dotyczące różnych przyjemności i przywilejów. Zasady podzielone są na kategorie tematyczne. Można oczywiście stworzyć własną zasadę.
PRZYKŁAD
Zasada: we wspólnej przestrzeni dbamy o porządek i ciszę (można rozmawiać, nie można krzyczeć)
Przywilej: Mogę przebywać we wspólnej przestrzeni i korzystać z jej dobrodziejstw – np. oglądać telewizję, rysować na dywanie, przyrządzać samodzielnie posiłki, grać we wspólne gry planszowe, itp.
Konsekwencja 1: Jeśli krzyczę, inni źle się czują, a zatem muszę wyjść, wykrzyczeć się na dworze / w swoim pokoju. Powinienem przeprosić, jeśli komuś wyrządziłem krzywdę.
Konsekwencja 2: Jeśli zostawiłem bałagan, muszę po sobie posprzątać, zanim zacznę się bawić. Jeśli często zostawiam bałagan, rodzice mogą ograniczyć mi możliwość wykonywania tej czynności, przy której bałaganię.
Sytuacja:
Ania, 11 lat. Dziewczynka zrobiła sobie kakao, rozlewając na podłodze mleko, i rozsypując proszek na szafkach. Ma prawo do spędzenia pół godziny przy komputerze, telefonie. Gdy mama wchodzi do kuchni, widzi bałagan, a Ania siedzi na kanapie i gra na telefonie. Konsekwencją jest konieczność posprzątania po sobie od razu (Ani powinna była to zrobić, zanim usiadała na kanapie), ale gdy Ania posprząta, może dokończyć grę, bo jej czas jeszcze się nie skończył. Może też nadal siedzieć w salonie.
Jeśli sytuacja będzie się powtarzać, rodzice mogą wprowadzić dodatkową zasadę, że jeśli dziewczynka zostawi bałagan i zacznie grać, to tego dnia czas jej się kończy, nawet jeśli realnie go nie wykorzystała. Będzie też oczywiście musiała posprzątać. Jeśli jednak następnego dnia dziewczynka zrobi kakao, zostawi po sobie porządek, to będzie mogła dokończyć swój czas.
Konsultacje dla rodziców
To dobre rozwiązanie, jeśli martwi Cię to, co dzieje się z Twoim dzieckiem (np. zachowania agresywne, nieśmiałość, trudności emocjonalne, problemy w relacjach z rówieśnikami, samookaleczanie, zaburzenia odżywiania) lub chcesz bardziej świadomie wspierać jego rozwój. Praca z rodzicami lub całą rodziną jest dużo bardziej skuteczna niż praca z samym dzieckiem.