Denerwujesz się, emocjonujesz różnymi zdarzeniami, cieszysz się intensywnie, intensywnie doświadczasz smutku… Aż w pewnym momencie zauważasz, że wszystko stało się jakby cichsze, bledsze. Bardziej… Obojętne. Obojętność emocjonalna potrafi być naprawdę przykrym stanem. Jeśli się przedłuża, może być ważnym sygnałem.

Nic Cię już nie rusza. Ani jakoś szczególnie się nie cieszysz, ani nie rozpaczasz. Wszystko traci swoje intensywne barwy i jednocześnie jest jakby spokojniejsze. Znasz ten stan? A może znasz kogoś, kogo nie wzrusza nic, nic nie cieszy. Kogoś, kto nie przejmuje się krzywdą?

Poniższy artykuł pomoże Ci zrozumieć ogólnie zjawisko obojętności. Jeśli szukasz przyczyny obojętności w związku sprawdź artykuł „Obojętność emocjonalna – dlaczego partner nie okazuje uczuć? Przyczyny„. Natomiast jeśli martwi Cię Twój stan obojętności i chcesz sobie z nim poradzić, sprawdź „Obojętność emocjonalna, brak emocji – czy to już depresja?

Czy taki stan jest zdrowy? Skąd on się bierze? Kiedy trzeba zacząć się niepokoić?

Na samym początku musimy rozróżnić różne rodzaje obojętności. Każda z nich może bowiem oznaczać coś innego.

Obojętność emocjonalna: trzy oblicza

Kiedy myślę o obojętności, pierwsza która przychodzi mi do głowy i która często oburza niektórych ludzi, to taka znieczulica społeczna. Oglądanie drastycznych scen nie wzbudza żadnych emocji, patrzenie na ludzka krzywdę nie wywołuje współczucia. Nie zauważamy siebie nawzajem na ulicy, patrzymy na siebie spod byka. Potrafimy powiedzieć komuś ostre, raniące słowa, nie myśląc w ogóle że to może kogoś skrzywdzić.

Druga obojętność to dystans emocjonalny wobec tego co nam się przytrafia. Kiedyś w takich sytuacjach wpadaliśmy w złość, teraz patrzymy spokojnie, rozumowo i stwierdzamy, że nic się nie dzieje.

Jest jeszcze trzecia duża obojętność emocjonalna. Nic nas nie porusza. Ani przyjemnego, ani przykrego. Nie doświadczamy żadnych emocji. Znika silna rozpacz, znika radość i zachwyt. Wszystko traci kolor. Pojawia się bezkresna pustka. Na nic właściwie nie mamy szczególnej ochoty.

Obojętność może mieć jeszcze inne oblicza, ale o pozostańmy przy tych trzech. Jedna z nich jest przejawem zdrowia psychicznego, dojrzałości. To ta druga.

Dystans

Bez pewnego dystansu życie byłoby nie do zniesienia. Przykre sytuacje, doznawanie krzywdy, bólu, smutku, odrzucenia, krytyki – są nieodłączną częścią życia. Z wiekiem nabieramy doświadczeń, coraz lepiej wiemy, że na pewnych stratach życie się nie kończy. Nasze hormonalne zaplecze stabilizuje się. Więcej rozumiemy. Potrafimy śmiać się ze swoich słabości i mówić „trudno”, gdy coś idzie nie po naszej myśli. Zdarza nam się machnąć ręką na coś, co kiedyś wywoływało intensywne emocje. Patrzymy na sytuacje szerzej, widząc nie tylko swój udział w nich, ale też wpływ innych ludzi. Mniej osobiście traktujemy krytykę.

Takie zjawisko nie świadczy o niczym niepokojącym. Wręcz przeciwnie – jest to umiejętność, która pomaga w zachowaniu równowagi. Często ten rodzaj dystansu bywa kojarzony z mądrością życiową. Nie każdemu jednak udaje się go osiągnąć. W osiągnięciu takiej równowagi pomocne bywają wspierające zdrowe relacje, kontakt z osobami, które tą równowagę osiągnęły, medytacja, psychoterapia.

Znieczulica społeczna

Brak wrażliwości na ludzką krzywdę można traktować zarówno jako cechę pojedynczych osób, jak i społeczeństwa ogólnie. Wiąże się z tym kilka zjawisk.

Gdy jesteśmy większej grupie, czujemy się mniej odpowiedzialni za przebieg zdarzeń. Mniej jesteśmy skłonni pomóc komuś, ponieważ liczymy, ze zrobi to ktoś inny. Nazywamy to rozproszeniem odpowiedzialności. Nawet, gdy ktoś prosi o pomoc, jest ryzyko, że jej nie otrzyma, jeśli nie wskaże konkretnej osoby. Nawet ludzie, którzy dostrzegają sytuację i to, że ktoś może pomocy potrzebować, mogą czekać, aż ktoś inny pomoże. Więcej o tym zjawisku pisałam tutaj.

Innymi przyczynami znieczulicy są zachodzące zmiany cywilizacyjne. Wiele osób jest ciągle zmęczonych pracą, wyczerpanych. Tempo życia jest bardzo duże. Jesteśmy przebodźcowani, docierają do nas setki informacji i komunikatów. To sprawia, że o wiele trudniej jest dodatkowo zwracać uwagę, na krzywę wokół nas. Mamy tendencję do odwlekania własnych spraw, tym bardziej nie chcemy więc przyjmować na siebie dodatkowej odpowiedzialności za problemy innych ludzi.

Bezsens i rezygnacja

Jest jeszcze trzecia obojętność emocjonalna. Brak sensu, brak odczuwania przyjemności, brak chęci do życia. Brak sił. Pustka. Wszystko straciło barwę. Nawet rozpacz zniknęła. Ten rodzaj obojętności to depresja. Na początku brak zdolności do odczuwania czegokolwiek może być miłym kontrastem do ogromu cierpienia, którego doświadczaliśmy wcześniej. Jednak z czasem orientujemy się, że znika nie tylko ból, ale także jakakolwiek radość. Życie traci smak. „Nic nie czuję, nie chce mi się żyć”, mówią osoby, które poznały ten stan.

Przyczyny

Skąd on się bierze? Każdy z nas ma pewne podstawowe potrzeby – takie jak poczucie bezpieczeństwa czy bycie akceptowanym. Wskutek różnych doświadczeń możemy jednak czuć się ciągle zagrożeni, ciągle odrzucani, mieć niezaspokojone potrzeby. Mamy pewną tolerancję na takie doświadczenia, jednak gdy jest ich zbyt dużo, lub są zbyt silne – nasz system wchodzi w tryb awaryjny. Nasza psychika i ciało w pewnym stopniu potrafią znieczulać się same. Depresyjna obojętność to właśnie takie znieczulenie.

Kiedy nasze emocje chorują i nie potrafimy już tego znieść, wirus jest zbyt nieprzyjemny, więc żeby nie oszaleć, trzeba zmniejszyć ból. Niestety nie mamy zaprogramowanych takich metod, by zmniejszyć nasilenie tylko nieprzyjemnych emocji, pozostawiając te przyjemne w stanie nienaruszonym. Obowiązuje tu zasada wszystko albo nic. Lepiej czuć straszliwe cierpienie czy nie czuć nic? Intuicyjnie oceniamy, że lepiej wyjdziemy na braku bólu. Więc wstrzykujemy sobie emocjonalne znieczulenie, stępienie. Niestety jest to droga tylko w jedną stronę. No chyba, że otrzymamy pomoc w wyjściu z tego stanu.

Taką drogą jest psychoterapia. W leczeniu depresji pomocne bywają czasem leki, które pomagają odzyskać energię i nieco uregulować emocje. Pamiętajmy jednak, że jest to raczej dodatkowy wspomagacz (na którym większość osób najczęściej się zatrzymuje). Leki jednorazowo pomagają podnieść samopoczucie, ale to, co było przyczyną utraty emocji, nadal pozostaje nietknięte. Terapia uczy radzenia sobie z bólem, kojenia swoich emocji w konstruktywny sposób oraz nawiązywania relacji, które będą dawać prawdziwą satysfakcję.

Różne odsłony

Ta ostatnia obojętność ma różne oblicza. Czasami nie jest to całkowita utrata wszystkich emocji, ale np. większości z nich. Zdarza się, że trafiają do mnie osoby, które nie czują niczego oprócz złości. Złość jest bezpieczną przykrywką dla innych emocji. W pewnym sensie wymyka się jednak spod kontroli. Wtedy zamiast braku energii, mamy do czynienia z niekontrolowanymi wybuchami złości. Nie oznacza to jednak, że doświadczenie bezsensu, a w dłuższej perspektywie cierpienie związane z tym stanem, są u tych osób mniejsze. Zresztą znieczulenie depresyjne także działa jedynie na jakiś czas. W końcu przedłużający się stan nieodczuwania niczego również staje się przyczyną cierpienia.

Innym przejawem takiej obojętności może być unikowy styl radzenia sobie/przywiązania. Być może zdarzyło Ci się poznać osobę, która bardzo szybko kończyła wszystkie relacje, nie przejawiała żadnej inicjatywy, nie była niczym zainteresowana. Z takimi osobami trudno jest wchodzić z bliższe relacje, ponieważ często odrzucają, odpychają, nie wyrażają radości z kontaktu z nami. Być może to właśnie Ty jesteś tą osobą. Wszystko Ci jedno, nie widzisz sensu się angażować, unikasz zranienia czy osaczenia.

Z tych trzech obojętności, ostatnia jest najbardziej dotkliwa. Pod nią ukryte są bowiem bardzo trudne emocje i doświadczenia. Jeśli doświadczasz tego stanu sam lub znasz kogoś, komu on doskwiera – nie bój się szukać pomocy. Zanim będzie za późno. Przywróć światu jego barwy!

Jeśli chcesz pokonać ten stan u siebie, więcej dowiesz się z artykułu „Obojętność emocjonalna, brak emocji – przyczyny, objawy, jak pokonać apatię„. Jeśli ten problem dotyczy Twojego związku i partnera zajrzyj do wpisu „Obojętność emocjonalna w związku. Dlaczego partner nie okazuje uczuć? Przyczyny

Podobne wpisy