Mimo, że temat przemocy jest coraz bardziej nagłaśniany – problem niezmiennie dotyka wielu osób. Zdarza się czasem, że osoba doświadczająca przemocy sama zgłasza się po pomoc lub, że osoba świadoma problemu zajmuje się tym. Wiele ofiar pozostaje jednak pozostawionych samym sobie. Czasem nie mają odwagi prosić o pomoc, a czasem – zwyczajnie w świecie nie zdają sobie sprawy, że to ich dotyczy, że można inaczej.
Dziś o tym, jak rozpoznać, czy doświadczasz przemocy – a nie o tym, dlaczego osoba doświadczająca przemocy milczy.
W poniższym tekście używam określenia „ofiara przemocy” ponieważ funkcjonuje ono w języku potocznym i jest bardziej „zauważalne” w internetowych wyszukiwarkach. Warto jednak pamiętać, że wydźwięk tego określenia może być raniący, odbierający sprawczość, nawet oceniający – po prostu pejoratywny dla osoby, której ono dotyczy. Dlatego w kontakcie z osobą proponuję używanie sformułowania „osoba, która doświadczyła przemocy„. Jeśli mówimy o zjawisku przemocy jako takim (bezosobowo) określenie „ofiara” jest niestety krótsze, dlatego zapewne jest powszechnie używane. Można się z tym terminem spotkać także w wielu innych kontekstach, gdzie jego wydźwięk nie jest tak raniący, naturalnie jest wiązany z przypadkowością (np. ofiara wypadku). Zachowajmy jednak takt i unikajmy go, gdy rozmawiamy z czującym człowiekiem.
O tym, że mamy do czynienia z przemocą można wnioskować na podstawie różnych wskazówek. Bo przejawów przemocy może być mnóstwo. Jedne z nich dotyczą samej przemocy oraz sprawcy, inne natomiast ofiary, jej samopoczucia i ogólnie – skutków przemocy. Wszystkie jednak łączą się ze sobą – współistnieją lub są dla siebie przyczyną i skutkiem.
By mówić o tym, że doświadczasz przemocy, muszą być spełnione 4 warunki:
1. Twoje prawa i dobro są naruszane
Może to być prawo do wolności, prawo do szacunku, prawo do własności czy też najbardziej podstawowe prawo do życia. Możesz być bity/a czy wyśmiewany/a. Ktoś może zabierać Ci Twoją własność, straszyć Cię i grozić czy też naruszać Twoją przestrzeń osobistą w różny sposób. Robi to, mimo, ze sobie tego nie życzysz.
2. Doznajesz cierpienia i szkód
Może to być zarówno cierpienie fizyczne, jak i psychiczne. Od bólu po poczucie poniżenia, lekceważenia. Od lęku po rozpacz. Od wstydu i bezsilności po wściekłość na osobę, która to robi. Od utraty własności po utratę zdrowia czy życia. Od utraty poczucia własnej wartości po utratę poczucia godności.
3. Osoba, która wyrządza Ci krzywdę, działa w sposób świadomy
Przemocą nie jest sytuacja, kiedy osoba jadąca samochodem, wpada w poślizg i zabija pieszego. Jest to nieszczęśliwy wypadek. Nawet jeśli wina jest po stronie kierowcy. Jednak jego błąd i wina, a nie przemoc. Przemoc nie musi mieć na celu wyrządzenie krzywdy drugiej stronie. Osoba stosująca przemoc może po prostu nie interesować się dobrem drugiej strony, być skoncentrowana na sobie. Sprawca chce zaspokoić własne potrzeby, zrealizować własne cele – nie licząc się z prawami i potrzebami drugiej strony.
Zdarza się też czasem, że sprawca jako swój cel stawia sobie krzywdzenie drugiej strony. Zwykle dzieje się to jednak „przy okazji”, w ramach realizacji innych celów. I nie jest celem samym w sobie.
Dlaczego to takie ważne?
Często osoby doświadczające przemocy tłumaczą sobie – lub innym – „ale przecież to nie jest przemoc. On nie chciał mnie skrzywdzić”. Być może nie było to głównym celem sprawcy. Jednak miał na to wpływ, wybrał taki właśnie sposób sięgania po swoje pragnienia, który narusza prawa drugiej strony. ZDECYDOWAŁ się na takie zachowanie. Chciał tak się zachować. Był za swoje zachowanie ODPOWIEDZIALNY. Jeśli osoba jest całkowicie niepoczytalna nie może przecież odpowiadać przed sądem za swoje czyny.
4. Sprawca przemocy ma nad Tobą przewagę
To bardzo ważny punkt. Bez niego nie można mówić o przemocy. Jeśli spełnione są 3 pierwsze warunki – mamy do czynienia z AGRESJĄ a NIE z przemocą.
Przewaga sił jest jednym z kryteriów rozeznawania czy przemoc miała miejsce. Jeśli stale się z kimś kłócisz i wyzywasz i wasze siły są porównywalne – to nie jest przemoc. Jeśli jednak ktoś stale wyzywa Ciebie, a Ty nie masz siły lub odwagi się bronić – to już jest przemoc. Jeśli ktoś pozbawia Cię prawa decydowania o Twoich środkach na koncie – odbierając lub uniemożliwiając Ci do nich dostęp – to jest przemoc. Jeśli osoba uzbrojona atakuje Cię, gdy Ty nie masz jak się bronić – to jest przemoc. Jeśli dorosła osoba – rodzic czy nauczyciel – krzyczy na dziecko czy je wyśmiewa – to też jest przemoc. Jeśli opiekun osoby starszej, chorej pozbawia ją pokarmu lub kompromituje przy innych – to jest przemoc.
To są 4 podstawowe warunki wystąpienia zjawiska przemocy.
W przypadku niektórych rodzajów przemocy – osoba doświadczająca przemocy może jednak nie być pewna czy powyższe warunki zostały spełnione. Pewne kategorie mogą być trudne do rozpoznania, jeśli sprawa dotyczy nas samych. Trudno być „obiektywnym sędzią we własnej sprawie”. Nie każde poczucie poniżenia jest skutkiem przemocy. Nie każda przewaga sił jest tak łatwo rzucająca się w oczy. Nie każde złamanie naszych praw wydaje nam się tak oczywiste. Bo czym jest prawo do szacunku? Na ile inni ludzi są zobowiązani nam ten szacunek okazywać. Na ile jest to ich obowiązkiem i naszym niezbywalnym prawem, a na ile pewny przywilejem na który trzeba sobie zapracować?
O ile dla specjalistów, którzy zajmują się rozpoznawaniem przemocy – pracowników socjalnych, psychologów, policji – jest to dość oczywiste – o tyle nie mając wiedzy o pewnych mechanizmach – możemy mieć trudność z rozpoznaniem wg tych kryteriów: „No to jestem ofiarą przemocy czy nie”.
Żeby to ocenić samemu, warto odpowiedzieć sobie na następujące pytania:
Czy żyję w ciągłym strachu, napięciu?
Jeśli tak – może to wskazywać na Twoją bezsilność, bezradność – a więc na przewagę sprawcy przemocy. Dodatkowo mówi nam o negatywnych skutkach przemocy, o nadszarpniętym poczuciu bezpieczeństwa. I być może – o tym, że spodziewamy się, że sytuacja przemocowa może się powtórzyć. Należy tu jednak odróżnić strach związany z warunkami całkowicie niezależnymi od sprawcy – np. nowe role pełnione w życiu, lęk związany z utratą pracy i trudnością w znalezieniu nowej, bycie ofiarą wypadku, itp.
Czy czuję poczucie winy, obwiniam siebie ?
Osoby doświadczające przemocy często mają złudzenie, że mogłyby coś zrobić. Że są odpowiedzialne za to, żeby „NAPRAWIĆ” sprawcę. Jest to złudzenie – bo tak naprawdę nie mają wpływu. Obwinianie siebie wynika często stąd, że bliscy wpajają nam przekonania typu „skoro coś takiego Cię spotyka, to pewnie kara” albo „sama do tego doprowadziłaś” czy też „gdybyś zachowywał/a się inaczej, to by Cię tak nie potraktował/a”.
Takie stwierdzenia odwracają uwagę od osoby sprawcy, kierują uwagę na osobę, która doświadcza przemocy. Jeśli idą w parze z przewagą sił (emocjonalną/fizyczną/finansową itp.) – są całkowicie nieuzasadnione. Ofiara ma przede wszystkim CHRONIĆ SIEBIE. Jej zadaniem nie jest naprawianie sprawcy przemocy.
Czy brak mi wiary w siebie / Czy czuję stale smutek?
Wiele osób doświadczających przemocy obwinia się o to, co się dzieje i czuje bezradność, która może przypominać depresję. Wskutek długotrwałej przemocy osoba uczy się, że nie jest w stanie nic zrobić. Przestaje doświadczać radości, dominuje przygnębienie, rezygnacja. Z czasem przyzwyczaja się do takiej sytuacji i traktuje ją jako coś normalnego lub coś czego „nie da się” zmienić. Świadczy to często o tym, że przemoc trwa od dłuższego czasu i osoba „zrzekła się” swoich ludzkich praw. Wolała uznać, że nie są jej prawami niż ryzykować zabiegając o nie.
Brak wiary w siebie może być skutkiem doznawanych niepowodzeń („nie udało mi się nic z tym zrobić”) ale też wiązać się bezpośrednio z atakami sprawcy, słownym znieważaniem, wyzwiskami, ciągłą krytyką. Jeśli ktoś stale słucha samych negatywnych informacji na swój temat – zaczyna w końcu wierzyć, że jest do niczego.
Czy wierzysz, że mimo doznawanych krzywd sytuacja nagle się zmienia?
Przemoc domowa działa jak zaklęty krąg, który się nie kończy. Sprawca wprowadza coraz większe napięcie, panuje atmosfera coraz silniejszego strachu. W końcu sprawca „wybucha” – wyżywa się słownie czy fizycznie. Trwa to jakiś czas. Potem sprawca przestaje lub nawet stara się „wynagrodzić” krzywdy – znowu jest dobrze. Właśnie w tym okresie osoby doświadczające przemocy najczęściej rezygnują z interwencji, z wezwania pomocy. „Bo przecież on się zmienia”.
Problem polega na tym, że ta faza także się kończy i z powrotem zaczyna narastać napięcie, stopniowo pojawiają się coraz silniejsze formy przemocy – i znów „poprawa”. Niestety ten cykl nie kończy się sam. Faza poprawy czyli „miodowego miesiąca” – jest tylko jedną z faz cyklu przemocy. Nie jest wcale jego zakończeniem. Sprawia jednak takie wrażenie. Jeśli zauważasz, że taki cykl ma miejsce w Twoim wypadku i twierdzisz, że w końcu będzie lepiej – wpadasz w złudzenie. Musi się wydarzyć coś, co ten zaklęty krąg przerwie. Musisz sięgnąć po pomoc.
Czy usprawiedliwiasz niemoralne Obrona oprawcy i stawanie po jego stronie także może wskazywać na występowanie przemocy?
Jeśli tak się dzieje prawdopodobnie jesteś w emocjonalnych sidłach sprawcy przemocy. Osoby stosujące przemoc, często „odwracają kota ogonem” i tłumaczą Ci, że to Twoja wina, że tak się zachowały. Słuchanie różnych twierdzeń wystarczająco długo sprawia, że w końcu zaczynamy w nie wierzyć. Nikt nie ma prawa stosować przemocy wobec Ciebie. Niezależnie od Twoich działań. Ludzie mają prawo do obrony, gdy ktoś im zagraża, a nie do przemocy.
Czy druga osoba często podnosi na mnie głos, wyzywa mnie albo ośmiesza?
Przemoc ma różne formy. To nie tylko bicie, ale również emocjonalne poniżanie, ciągła krytyka, zmuszanie do tego, by zasługiwać ciągle na akceptację i miłość.
Czy druga osoba kopie Cię, dusi, popycha, uderza przedmiotami?
Jeśli takie lub podobne zachowania mają miejsce, a Ty jesteś tą słabszą osobą, to mówimy o przemocy.
Czy druga osoba kontroluje Twoje wydatki?
Ludzie dorośli, którzy umawiają się na wspólny budżet, rozmawiają oczywiście o tym, ile i na co wydawać. Jednak wtedy możliwość głosu mają obie strony, obie strony powinny czuć się równe. Jeśli natomiast ktoś mówi Ci jak masz wydawać swoje pieniądze, nie biorąc pod uwagę Twoich potrzeb i Twojego zdania, mówimy o przemocy ekonomicznej.
Przemocą ekonomiczna jest między innymi zabieranie pieniędzy jednej stronie i decydowanie za nią na co może wydawać. Przemocą jest także żądanie od drugiej dorosłej osoby, by ciągle pokazywała nam wszystkie swoje rachunki. Przemoc jest także wtedy, gdy jedna strona nie daje drugiej możliwości pracować (np. tłumacząc że druga strona będzie zajmować się domem) i jednocześnie wydziela pieniądze, rozliczając ściśle z ich wydawania, lub w ogóle nie pozwalając drugiej osobie na wydawanie pieniędzy. Przemocą jest także sytuacja, kiedy para ma wspólne konto, a dodatkowo każda osoba ma konto indywidualne i jedna z osób żąda dostępu do konta drugiej (jednocześnie mając swoje na wyłączną własność).
Oczywiście istnieją pewne uzasadnione warunki, kiedy jedna ze stron, podejmując kontrolę drugiej nie stosuje przemocy. Są to jednak sytuację skrajnie rzadkie. Może to być np. epizod choroby psychicznej jednej strony, wiążący się z zagrożeniem życia i zdrowia własnego czy innych ludzi. Kontrola powinna wtedy być jednak skonsultowana że specjalistami, bo badaniu osoby chorej, rozmowie z prawnikiem czy przedstawicielem ośrodka pomocy społecznej. Jeśli partner po prostu stwierdza, że będzie kontrolować drugiego partnera, bo jego zdaniem jest to właściwe – nie należy przyjmować tego jako oczywistości,
Czy druga osoba Ci grozi albo szantażuje Cię?
Musisz ciągle spełniać wygórowane warunki, żeby mieć zapewnione bezpieczeństwo albo realizować podstawowe potrzeby? Prawdopodobnie doświadczasz przemocy. Obce osoby nie mają oczywiście obowiązku realizować naszych potrzeb. Jeśli jednak jesteś z kimś w bliskiej relacji, powinna ona być wyborem obu stron i z korzyścią dla obu stron. Dwie strony powinny czuć się w niej bezpiecznie i nie może to być obwarowane warunkami. Jeśli brak ugotowanego obiadu wiąże się z krzykiem i wyzwiskami, a Twoja niższa pensja jest przyczyną kpin, czy gróźb, to coś jest nie tak.
Czy otrzymujesz prawo do obrony swojego zdania, wysłuchania i wytłumaczenia się?
Może się zdarzyć, że czymś zranimy bardzo mocno druga stronę, uderzymy w jej czuły punkt i zareaguje ona emocjonalnie, nawet zacznie nas oskarżać. Jest jednak spora różnica, gdy po takim emocjonalnym ataku druga strona zgadza się nas wysłuchać, przyjmuje nasze argumenty i przeprasza, że ją poniosło. Jeśli jednak nadal wyzywa nas i każda próba powiedzenia czegoś, nawet po ochłonięciu, kończy się zignorowaniem naszych słów, jest to sygnał ostrzegawczy.
Jeśli osoba, która Cię krzywdzi nie daje Ci szans na obronę, nie interesuje się Twoim punktem widzenia i nie chce przerwać stosowania przemocy – mimo, że dajesz wyraźnie sygnał, że taka sytuacja jest dla Ciebie niekomfortowa, nie podoba Ci się i nie zgadzasz się na nią, ale reakcją oprawcy jest „przegadanie”, zignorowanie, straszenie, szantażowanie, wyśmianie Twoich argumentów i praw, wyśmianie Ciebie – jako osoby „jesteś zbyt miękka, przesadzasz” – to znak, że przemoc rzeczywiście występuje.
Jeśli doświadczasz przemocy
Jeśli doświadczasz przemocy i chcesz „wydostać się” może Ci się wydawać, że musisz to zrobić samodzielnie. Nie jest to absolutnie niemożliwe, jednak w praktyce większość osób, które chcą same walczyć o swoje prawa ze sprawcą przemocy, przegrywa w walce. Sprawca będzie dążył do zachowania swojej roli, ponieważ daje mu ona korzyści i bezpieczeństwo.
Będzie stosował różne metody – często manipulacyjne – by nie pozwolić Ci uwolnić się z istniejącego układu.
Może wmawiać Ci, że coś jest z Tobą nie tak, może Cię zastraszać, nie pozwalając zgłosić przemocy, może także zastosować manipulację i być przez jakiś czas miły, przepraszać, by uśpić Twoją czujność.
Mechanizmów działania sprawcy jest wiele, nie musisz ich wszystkich znać. Będąc w centrum przemocy większości z nich nie będziesz zauważać. Dlatego tak ważne jest aby prosić o pomoc więcej niż jedną osobę.
Niebawem napiszę więcej o tym, jak wydostać się z przemocowej relacji.
Póki co – odsyłam po pomoc Niebieskiej Linii, Centrum Praw Kobiet, policji, wsparcie przyjaciół i psychologa zajmującego się tematyką przemocy.